Trzy kobiety opowiadają o swojej depresji poporodowej

Jak baby blues zmienia się w depresję poporodową?
Trzy kobiety opowiadają o swojej depresji poporodowej
fot. istock.com
13.10.2020
Dominika Stanisławska

O ile baby blues pojawia się praktycznie u każdej kobiety i trwa stosunkowo krótko, to są kobiety, u których strach i smutek przechodzą w depresję poporodową. Urodzenie dziecka, to nie dla każdej kobiety od razu okres szczęścia. Trzy kobiety postanowiły opowiedzieć o tym, co przyczyniło się do ich depresji.
Zobacz więcej: Depresja w okresie ciąży - wiemy o niej wiele, ale jednak wciąż za mało!

Depresja poporodowa, jak sobie z nią poradzić?

Katarzyna, 25 lat

Moja depresja zaczęła się w momencie, w którym moja córka przestała przesypiać całe noce. Budziła się co godzinę, a ja razem z nią. Noce mijały mi bezsennie, a z drugiej strony byłam bardzo zmęczona. Podczas karmienia z trudem chwytała moje piersi, co jeszcze bardzo mnie irytowało. Czułam się bezradna, jak najgorsza matka na świecie. Mój stan pogorszył jeszcze bardziej, gdy przeczytałam o matce, która skrzywdziła swoje dziecko. Wiedziałam, że jeśli nic z tym nie zrobię mogę skończyć jak tamta kobieta. Porozmawiałam z partnera, powiedziałam jak się czuję. Od razu poczułam ulgę. Po kilku dniach skonsultowałam się z psychiatrą, żeby mógł mi pomóc. Gdybym zachowała to dla siebie, nadal czułabym się źle, a moje dziecko razem ze mną. Trzeba mówić o tym głośno, bo problem jest ogromny.
Trzeba mówić o tym głośno, bo problem jest ogromny.
fot. istock.com

Natalia, 30 lat

Depresja poporodowa była dla mnie czymś strasznym. Inne dziewczyny cieszyły się z tego, że są mamami, a ja nie mogłam pozbierać myśli. Pierwszy raz doświadczyłam uczucia silnego gniewu jeszcze będąc w ciąży z moim drugim dzieckiem. Pamiętam, że tuliłam mojego starszego syna, a w tym samym czasie nasz pies bardzo szczekał – nie mogłam wytrzymać tego hałasu, myślałam, że oszaleję. Po dwóch tygodniach od porodu miałam myśli samobójcze. Ciągle myślałam o tym, że moim dzieciom będzie lepiej, jeśli zniknę. Byłam bardzo wyczerpana. Mój mąż pracuje na zmiany, musiał się wysypiać do pracy, ja siedziałam całymi dniami z dziećmi w domu. Wiele kobiet cierpi w milczeniu, a chodzi o to, żeby pomóc. Myślę, że nie ma nic złego w tym, jak się czujesz, a proszenie o pomoc to żaden wstyd.
Zobacz więcej: Objawy depresji u dziecka - jak rozpoznać depresję u dziecka?

Aneta, 28 lat

Zaczęło się, gdy byłam w szpitalu z dzieckiem. Moja córka urodziła się sześć tygodni przed terminem. Pamiętam, że bardzo bałam się o moją córkę, że zachoruje albo coś jej się stanie. Moje negatywne emocje były zupełnie inne, niż te, które przeżywałam podczas dwóch poprzednich ciąż. Czułam się fatalnie, interesował mnie tylko stan zdrowia mojej nowonarodzonej córki. W tym samem czasie pogarszały się moje kontakty ze starszymi dziećmi. Miałam koszmary, że mój mąż spada ze schodów z córką. Czułam, że jedynym rozwiązaniem jest samobójstwo, ale nie mogłam zostawić mojej córki samej, bo karmiłam ją piersią. W końcu mój mąż zobaczył, że coś jest nie tak i zaczął mnie umawiać na terapię. Nie ukrywam, że bardzo mi ona pomogła. Dostałam leki, czułam się wysłuchana i zrozumiana. Mąż był dla mnie największym wsparciem. Moja rada dla przyszłych mam jest taka: porozmawiajcie ze swoimi partnerami o depresji poporodowej, a jeśli tylko poczujecie się gorzej, proście partnerów o pomoc.

SONDA
Miałaś depresję poporodową?
Miałaś depresję poporodową?

Polecane wideo

Komentarze
Ocena: 5 / 5
Polecane dla Ciebie