Podjęłaś się wyzwania styczniowego i odstawiłaś alkohol? Weszłaś z impetem w trend #suchystyczeń? Świetnie! Dowiedz się jakie korzyści zdrowotne niesie za sobą rezygnacja z picia alkoholu i jak to wpływa na twoją rutynę sportową.
Po pierwsze i chyba najważniejsze, zwiększa się twoja wydajność. Ale jest jeszcze masa argumentów przemawiających za tym, żeby porzucić picie alkoholu a skupić się na wdrożeniu w życie jakiejkolwiek aktywności fizycznej!
Alkohol działa moczopędnie i prowadzi do odprowadzenia wody z organizmu. Co więcej, 90% objawów kaca związanych jest bezpośrednio ze skutkami odwodnienia. Woda jest kluczem do utrzymania naszego ciała w dobrej kondycji. Pomaga regulować temperaturę ciała. A jeśli jesteśmy odwodnieni czujemy zdecydowany dyskomfort podczas treningów. Jeśli w twoim organizmie znajduje się alkohol, to tętno przyspiesza szybciej niż zwykle, a temperatura ciała rośnie. To wszystko prowadzi do fatalnego samopoczucia podczas treningu i zdecydowanie obniżonej wydajności.
Gdy pijemy alkohol, w mięśniach gromadzi się kwas mlekowy, który jest odpowiedzialny za ich skurcze, a w konsekwencji doświadczamy bardziej bolesnych skurczy podczas treningów. Innymi czynnikami przemawiającymi za unikaniem alkoholu jest to, że alkohol prowadzi do osłabienia, gorszej kondycji mięśni, a bez tego trening nie tylko będzie nieefektywny, ale może też prowadzić do licznych kontuzji. Dodatkowo, kiedy pijesz alkohol, czas potrzebny na regenerację po treningu wydłuża się.
Nawet minimalna ilość alkoholu niekorzystnie wpływa na wydajność podczas treningów. Jedno z badań wykazało, że kac może zmniejszyć wydajność aerobową o ponad 11 procent – następnego dnia.
Niezależnie od tego jaki alkohol pijesz musisz wiedzieć, że alkohol jest wręcz naładowany cukrem, a tak wysoki ładunek glikemiczny, po całkowitym strawieniu zamienia się w glukozę. Ten nagły wzrost oznacza, że organizm cierpi na stan zapalny, który może prowadzić do zatrzymywania wody, wzdęcć, zmęczenia. To wszystko nie pomaga na treningu, a wręcz czyni go istną katorgą.
Alkohol powoduje rozleniwienie układu pokarmowego. Wraz z rozluźnieniem jakie funduje nam alkohol, zmniejsza się tempo wchłaniania niezbędnych dla organizmu składników odżywczych. A to prowadzi do spowolnienia metabolizmu.
Szczególnie dzień po piciu alkoholu pojawia się lawina zachcianek na tłuste potrawy. Dzieje się tak, ponieważ alkohol pobudza substancję chemiczną w mózgu, zwaną galaniną, do wzrostu co powoduje, że mamy ochotę na pokarmy bogate w tłuszcze.
Kiedy następnym razem sięgniesz po kieliszek ulubionego wina, drinka, czy piwo zastanów się czy jest sens zaburzać rytm dnia, treningów. Wiedz, że po wypiciu nawet niewielkiej ilości alkoholu w twoim organizmie dzieją się wszystkie z wyżej wymienionych rzeczy.
Przeczytaj również: