W artykule dowiesz się:
Biegać zaczęłam jakieś 5 lat temu. To zdecydowanie nie była miłość od pierwszego przebiegniętego kilometra. Szczerze mówiąc wylałam sporo łez i potu zanim zrozumiałam o co tak naprawdę chodzi w bieganiu i dlaczego to takie dobre dla kondycji, organizmu i przede wszystkim "głowy".
I choć ostatnio nie biegam zbyt regularnie - głównie przez pandemię i wszechobecne infekcje - to dzisiaj mogę śmiało powiedzieć, że bieganie to jedna z moich ulubionych aktywności fizycznych.
Uwielbiam ten moment, kiedy zakładam strój biegowy, słuchawki, buty i zaczynam biec. Adrenalina i szczęście, a przede wszystkim uczucie, że robię coś tylko dla siebie.
Zaczęłam biegać z dość prostego powodu - chciałam schudnąć! Ale prawda jest też taka, że te 30 minut daje mi niesamowite wytchnienie, chwile odmóżdżenia i relaks. Codzienność, zabieganie, dzieciaki - kochane SuperMamy - chyba rozumiecie o co mi chodzi! 30 minut biegania to swojego rodzaju spa dla głowy i całego ciała.
Bieganie to przede wszystkim relaks, przestrzeń dla natłoku myśli, te 30-40 minut tylko dla mnie! Poczucie, że robię coś dla siebie i pokonuję swoje słabości. Po przebiegniętych kilometrach jestem tak dumna z siebie, że łzy szczęścia cisną mi się do oczu.
Bieganie to taka aktywność fizyczna, która pozwala poprawić kondycję organizmu, usprawnia funkcjonowanie wszystkich układów w ciele i... pozwala schudnąć.
Tak naprawdę do biegania wystarczą dobre chęci, cierpliwość i nutka motywacji - cel, który chcemy osiągnąć. I niezależnie czy jest to chęć pobycia samej, schudnięcie, poprawa kondycji, czy psychicznego lepszego samopoczucia. Ważne, żeby podejść do biegania z optymizmem i nie zniechęcać się przy napotkanych trudnościach.
Do biegania potrzebne są również: odpowiedni strój i buty. Kiedyś usłyszałam radę, by do biegania zakładać o jedną warstwę stroju mniej niż na zwykły spacer. Leginsy, koszulka i bluza w zupełności wystarczą na aktualną pogodę.
Trochę inaczej sprawa ma się z butami. Biegam w mieście, po chodnikach - czyli twardym podłożu. Wybór odpowiednich butów zapewnia komfort i bezpieczeństwo podczas biegania. Przyznam się wam szczerze, że na punkcie butów do biegania mam prawdziwego "świra". Zdecydowanie nie przechodzę obojętnie obok nowości.
Nie inaczej jest w przypadku adidas ULTRABOOST 21. To nowa odsłona najpopularniejszej serii butów biegowych. Sylwetka buta została stworzona przez zespół projektantów i ekspertów, którzy blisko współpracowali ze społecznością biegową i testerami - po to by stworzyć buty niemal idealne - buty z najnowszymi technologiami sportowymi.
Nie ma za grosz przesady w stwierdzeniu, że odpowiednio dobrane buty, z najnowszymi rozwiązaniami technologicznymi to klucz do skutecznego biegania. W ULTRABOOS 21 biegam już ponad 2 miesiące i to co zwróciło na początku moją uwagę zapewnienie większej sprężystości w trakcie biegu - a wszystko to dzięki nowej technologii LEP - Linear Energy Push i podniesienie sztywności przedniej części buta. Dodatkowo podeszwa środkowa posiada o 6% więcej technologii BOOST, a także bardziej zakrzywiony profil pod piętą. Uwierzcie mi, to wszystko zapewnia niesamowity zwrot energii i komfort przy każdym kroku. To trochę takie uczucie jak za machnięciem czarodziejskiej różdżki, gdzie założenie adidas ULTRABOOST 21 dodawało skrzydeł w trakcie biegania.
Tak jak wcześniej wspomniałam, w bieganiu najważniejsza jest cierpliwość i niepoddawanie się w razie niepowodzeń. W adidas ULTRABOOST 21 przebiegłam już jakieś 60 kilometrów - test rozpoczęłam 20 lutego br. Staram się biegać 3 razy w tygodniu i gdyby przyszło mi w kilku słowach powiedzieć co sądzę o nich, bez wahania powiem: zdecydowanie polecam adidas ULTRABOOST 21! Jak do tej pory - a testowałam buty biegowe większości dostępnych marek - nie biegało mi się jednocześnie tak wygodnie, komfortowo, bezpiecznie i skutecznie. Serio - te buty wręcz niosą nogi i pozwalają z łatwością pokonać kolejne kilometry.