Ta blogerka fitness uczy akceptacji własnego ciała

Stajesz przed lustrem i co widzisz? Pewną siebie, piękną kobietę? Czy wytykasz sobie za każdym razem dodatkowe centymetry, odrobinę tłuszczyku tu i ówdzie i złościsz się, że nie wyglądasz idealnie?
Ta blogerka fitness uczy akceptacji własnego ciała
https://www.instagram.com/diaryofafitmommyofficial/
08.10.2020
Katarzyna Lemanowicz

@diaryofafitmommyofficial uwielbiamy za bezpośredniość, za jej miłość do sportu i za naturalność. Za wielokrotne uświadamianie, że niektóre rzeczy nie wyglądają w rzeczywistości tak jak je widzimy „w sieci”.

Na swoim Instagramie podjęła kolejny ważny temat – akceptowania własnego ciała i nie bycia zbyt krytyczną wobec siebie.

„Hej ty… Do dziewczyny, która dziś rano patrzy w lustro… Jesteś piękna!”

„Dla dziewczyny, która nie znosi rozbierania się pod prysznicem, bo z obrzydzeniem patrzy na swoje ciało – możesz pracować nad sobą i poprawić każdy centymetr swojego ciała!” Zacznij działać już dzisiaj, trenuj, pobiegaj, zrób kilka przysiadów, odstaw słodycze, zamiast słodkiego soku wypij wodę. Na efekty tych kilku niewielkich zmian nie będziesz musiała długo czekać.

Jak nauczyć się samoakceptacji?

Sia Cooper podkreśla, że nawet ci super wysportowani trenerzy fitness przez połowę dnia nie wyglądają tak jak na wymuskanych zdjęcia z Instagrama. Pokazała swoje ciało, swój brzuch, który w zależności jak się ustawi, jak napnie mięśnie, wygląda raz -5kg raz +5kg! Przecierasz oczy ze zdziwienia?

Do dziewczyny, która dużo straciła na wadze, ale czuje się okropnie przez nadmierną, zwisającą skórę – zobacz jak dużo zrobiłaś, jak daleko zaszłaś? Do świeżo upieczonej mamy, która stara się odnaleźć w nowej roli i z przerażeniem patrzy na swoje ciało – uwierz mi, nigdy nie byłaś silniejsza!”

To nie są nudne tematy, codziennie z problemem nieakceptowania własnego ciała boryka się miliony kobiet. Jesteśmy wobec siebie bardzo krytyczne, nie dostrzegamy pozytywów, piękna i siły która w nas drzemie.

„Nie wiem ile już razy powiedziano mi, że moje ciało jest doskonałe… Nie jest, moja waga się zmienia, mój rozmiar się zmienia. Z naturalnych powodów w niektóre dni zatrzymuję więcej wody, mam wzdęcia. W niektóre dni mój cellulit jest bardziej widoczny w inny mniej. W niektóre dni opuszczam trening bo mi się nie chce. A jeszcze w inne jem ciasto, na które mam ochotę!”

Dlatego następnym razem, gdy zobaczysz zdjęcie na którym widzisz uśmiechniętą, wysportowaną dziewczynę, z perfekcyjnym ciałem, wiedz że bardzo prawdopodobne jest, że ona wcale tak na co dzień nie wygląda. A ty nie dołuj się, tylko zacznij działać! 

Polecane wideo

Komentarze
Ocena: 5 / 5
Polecane dla Ciebie