Nigdy nie pomyślałabyś, aby wykonać to badanie u 7-latka. Może uratować dziecku życie
Zespół naukowców z renomowanych amerykańskich uniwersytetów - Northwestern i Johns Hopkins, przeprowadził analizę obejmującą niemal cztery dekady życia uczestników badania.
Jak informuje newsmed.pl, padanie objęło ponad 38 tysięcy osób, które po raz pierwszy zmierzono ciśnienie w latach 1959-1965, gdy miały siedem lat. Średnie wartości w tej grupie wynosiły 101,9 mmHg dla ciśnienia skurczowego oraz 61,2 mmHg dla rozkurczowego. Zdiagnozowano nadciśnienie u około jednej piątej wszystkich badanych dzieci.
Długoletnia obserwacja, która trwała do momentu gdy uczestnicy osiągnęli średnio 54 lata, przyniosła alarmujące rezultaty. Spośród wszystkich uczestników zmarło 487 osób z przyczyn kardiologicznych.
Analiza danych ujawniła, że młodzi pacjenci z podwyższonym ciśnieniem mieli znacząco większe prawdopodobieństwo przedwczesnej śmierci. Jak wyjaśniła dr Alexa Freedman, główna autorka publikacji z Feinberg School of Medicine, wzrost ryzyka sięgał 40-50 proc. w porównaniu do rówieśników z prawidłowymi wartościami.
Odkrycie to podkreśla fundamentalne znaczenie systematycznego monitorowania ciśnienia już od wczesnych lat życia. Badaczka z Northwestern University w Chicago zwraca uwagę na kluczową rolę rodziców - muszą zdawać sobie sprawę z tego, jak ważne są regularne pomiary ciśnienia tętniczego u ich dzieci.
Wyniki tych badań mogą zrewolucjonizować podejście do profilaktyki chorób sercowo-naczyniowych. Zmiany stylu życia wprowadzone już w dzieciństwie mogą potencjalnie zapobiec problemom kardiologicznych w przyszłości.