2-latek dostał udaru. Lekarze musieli podjąć trudną decyzję

Do szpitala im. Marciniaka we Wrocławiu trafił 2-latek z udarem mózgu, a właściwie z jego podejrzeniem - do czasu przewiezienia do szpitala dziecko było leczone w Klinice Alergologii Dziecięcej przy ul. Chałubińskiego, z powodu infekcji. W pewnym momencie rodzice zaobserwowali, że dwulatek ma niedowład kończyny. Dziecko zostało przewiezione na SOR z podejrzeniem udaru. Lekarze, w trybie natychmiastowym, zadecydowali o operacji.
Przeprowadzono trombektomię, czyli zabieg usunięcia mechanicznego skrzepliny z tętnicy mózgowej. To pierwszy taki zabieg w Polsce, który przeprowadzono u tak małego dziecka. Na ogół przeprowadza się go u dorosłych. - To pierwszy tego typu zabieg u tak małego dziecka w Polsce - czytamy na oficjalnej stronie szpitala.
Zabieg usunięcia skrzepliny przeprowadziła dr Katarzyna Lubkowska z Pracowni Neuroradiologii Zabiegowej. Przed operacją dziecko zostało zbadane przez wielu specjalistów, także neurologa, neurologa dziecięcego i radiologa interwencyjnego.
Sam zabieg był trudny i wymagał ogromnej precyzji, zwłaszcza, że do tej pory leczono w ten sposób tylko osoby dorosłe, u których udar występuje znacznie częściej.
- Wykonujemy około 200 trombektomii rocznie. To był jednak pierwszy tak mały pacjent w naszym szpitalu, u którego wykonałam zabieg. U dzieci cel takiego leczenia jest szerszy niż u dorosłych. Staramy się nie tylko uratować funkcje mózgu w rejonie objętym niedokrwieniem, ale przede wszystkim jest to walka o życie pacjenta - zaznaczyła operująca lekarka, dr Katarzyna Lubkowska, w rozmowie z Radiem Zet.
Chłopiec po zabiegu trafił najpierw na Oddział Anestezjologii i Intensywnej Terapii Dziecięcej, a potem pod opiekę neurologów dziecięcych. Jego stan poprawiał się szybko i po kilku tygodniach mógł opuścić szpital. Obecnie znajduje się pod opieką Oddziału Rehabilitacji Dziecięcej przy ul. Koszarowej, a jego stan określany jest jako bardzo dobry. Wszystko to dzięki szybkiej interwencji lekarzy i usunięciu skrzeplin blokujących naczynia krwionośne w mózgu.
- Chłopiec wymagał wielospecjalistycznego leczenia - przyznaje kierująca Oddziałem Neurologii Dziecięcej dr Dorota Cichosz, mówi także, co dalej działo się z dzieckiem. - Bezpośrednio po zabiegu trombektomii trafił do Oddziału Intensywnej Terapii Dziecięcej, gdzie przebywał przez dobę, a następnie został przekazany do naszego oddziału. Pod naszą opieką był niecałe trzy tygodnie. Jego stan początkowo był bardzo poważny, udar był rozległy, natomiast na szczęście stopniowo stan się poprawiał.