Przede wszystkim warto znać fizjologie laktacji, np. bardzo ważne jest to, by kobieta karmiąca wiedziała, jak produkuje się pokarm, jak dochodzi do nawału pokarmu, w jakich pozycjach przystawiać dziecko do piersi. Po porodzie nie mamy już czasu, aby spokojnie doczytać o takich ważnych wątkach dotyczących karmienia. Przykładem może być nawał pokarmu, który występuje pomiędzy 2 a 6 dobą. Jest to zjawisko fizjologiczne, ale może zaskoczyć, gdy o nim nie wiemy. Co się wtedy dzieje? Piersi produkują dużo więcej pokarmu niż w 1-2 dobie, robią się pełne, napięte, przez co mama może odczuwać ból i dyskomfort. Właściwe postępowanie, jak na przykład rozluźnienie piersi przed karmieniem, a później stosowanie zimnych okładów może przynieść ogromną ulgę i uchronić nas przed obrzękiem, czy zastojem pokarmu.
Co zrobić, jeśli mama nie ma pokarmu? Czy można taki problem rozwiązać?
Największym stymulatorem laktacji jest dziecko, jego bliski kontakt skóra do skory i częste ssanie piersi. Jeśli dziecko nie ssie piersi, to potrzebny będzie laktator, który uruchomi laktację. Warto wiedzieć, że stymulacja piersi do produkcji pokarmu powinna być regularna. Jednocześnie pamiętajmy też o tym, że organizm kobiety potrzebuje czasu, aby ten pokarm wytworzyć, więc problemu nie rozwiążemy jednego dnia. Warto jednak nie poddawać się i stymulować piersi w takim rytmie jakby normalnie ssało je dziecko, czyli średnio co 3h w ciągu dnia i minimum 1-2 razy w nocy. Warto też mieć blisko osobę, która będzie nas w tym dopingować. Więcej mówię o tym w jednym z odcinków LOVI Cafe, gdzie w rozmowie z Agnieszką Hyży miałam przyjemność wypowiadać się jako ekspert i edukować mamy w zakresie laktacji.