Bardzo często przyplątują się do nas objawy, których nie jesteśmy w stanie z niczym konkretnym powiązać. Mogą to być objawy na tle alergicznym - zapalenie śluzówek, astma oskrzelowa, zapalenie gardła i krtani, lub złe samopoczucie - bóle i zawroty głowy, migreny, rozdrażnienie, problemy z koncentracją, spadek nastroju i zmęczenie. Przyczyn próbujemy się doszukać w złej diecie, męczącej pracy, niedoborach witamin, ale nigdy nie przychodzi nam do głowy, że problem może leżeć w...pomieszczeniach, w których przebywamy!
Syndrom chorego budynku (ang. sick building syndrome, SBS) chociaż brzmi jak żart, jest realnym pojęciem, które coraz częściej pojawia się w komunikatach Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Pojęcie chorego budynku pojawiło się po raz pierwszy w latach 60., gdy w budownictwie zaczęto wprowadzać nowe standardy i technologie wykańczania. Okazało się, że syntetyczne materiały stosowane na szeroką skalę wywoływały problemy z koncentracją, duszności, suchy kaszel, uczucie znużenia, bóle głowy i wiele, wiele innych. Objawy i fakty udało się połączyć, gdy problemy mijały po wyjściu z pomieszczenia. Wymienione dolegliwości, które pojawiają się w wyniku złej jakości powietrza w budynku nazwano właśnie syndromem chorego budynku. W 1982 roku WHO stwierdziło, że syndrom zagraża życiu ludzi, a dwa lata później oszacowano, że problem dotyczy aż 30% wszystkich budynków, głównie biurowców i domów mieszkalnych. Według raportu "Barometr Zdrowych Domów" z 2017 roku, co 6 Europejczyk mieszka w niezdrowym domu, pomimo tego, że właśnie w nim spędzamy ⅔ swojego życia. W samej Polsce aż 22% mieszkań jest zawilgoconych, 23% niedoświetlonych, a 26% niedogrzanych.
Przypadłość ta, wynika w głównej mierze z problemów z wentylacją oraz stosowania wyposażenia i materiałów emitujących szkodliwe substancje. Negatywnymi czynnikami wywołującymi syndrom będą więc:
Wieloletnie przebywanie w tego typu pomieszczeniach może doprowadzić do nabawienia się chorób przewlekłych i autoimmunologicznych, w tym alergii i chorób górnych dróg oddechowych, a niekiedy sprzyjać chorobom nowotworowym!
Walka z SBS nie jest prosta, a często jednym z istotnych czynników mających wpływ na poziom narażenia w mieszkaniach jest wiek budynków - z jednej strony z upływem czasu zmniejszają się emisje zanieczyszczeń z materiałów budowlanych i mebli, z drugiej znacząco pogarsza się jakość budynku. Ciągłe przeprowadzki lub remonty nie są rozwiązaniem, dlatego należy zadbać o to, co już jest - aby zapobiec syndromowi chorego budynku, należy przede wszystkim odpowiednio wietrzyć pomieszczenia i dbać o czystość układów klimatyzacyjnych. W ciepłym, wilgotnym i zanieczyszczonym środowisku groźne dla zdrowia pleśnie, bakterie i grzyby mają idealne warunki do rozwoju. Według Prawa budowlanego w Polsce należy kontrolować stan przewodów powietrznych raz na 1-4 lata i czyścić je na sucho lub na mokro (chemicznie lub przy użyciu pary wodnej). Z kolei prawidłowe wietrzenie pomieszczeń powinno się odbywać co 2 godziny przez 4 do 30 min (zimą nie powinno przekraczać 6 min). Prócz tego należy zwiększyć wydajność wentylacji, na bieżąco czyścić miejsca, w których może gromadzić się kurz i wilgoć. Warto rozważyć kupno oczyszczacza powietrza lub zainwestować w rośliny wpływające na prawidłową cyrkulację i oczyszczanie powietrza.