Rzeczy z poniższej listy zachwyciły mnie z kilku podstawowych względów. I choć część z nich nie należy do najtańszych, to naprawdę warto je mieć.
W mojej codzienności cenię sobie rzeczy dobrej jakości, i których używanie sprawia mi frajdę. Poniżej moja lista top 9 rzeczy, które według mnie każda SuperMama powinna wypróbować!
Zestawienie zaczynam od słuchawek. Muzyka jest nieodłącznym elementem mojego życia. Słuchając ulubionych utworów mogę się całkowicie zrelaksować. Nie wyobrażam sobie biegania bez muzyki. Praca z towarzyszącą muzyką też jest jakaś taka lżejsza i przyjemniejsza (śmiech). Koniecznym warunkiem przy wyborze odpowiednich słuchawek jest jakość dźwięku, łatwość użycia i wygoda noszenia. Kiedy po raz pierwszy założyłam słuchawki Jabra Elite Active 75t była dość sceptycznie nastawiona - douszne słuchawki jakoś do mnie nie przemawiały. Ale... No właśnie - pierwsze założenie i... zakochałam się. Głębia dźwięku, totalne wyciszenie zewnętrznych hałasów, proste w obsłudze. Wszystko to, na czym najbardziej zależy mi przy wyborze słuchawek. Co więcej, słuchawki są wodoodporne i faktycznie - przetestowałam je pod prysznicem - działają! Idealne, kiedy po treningu chcesz wziąć szybki prysznic, ale nie masz ochoty rozstawać się z ulubionym utworem.
Oczywiście, Jabra Elite Active 75t są bezprzewodowe - ładuje się je przez port USB, lub w etui ładującym! Bateria wytrzymuje bardzo długo, nawet do 28h. Polecam! Cena ok. 849zł - kup tutaj.
Która z nas nie marzy o gładkich nogach, bez włosów? Jeszcze najlepiej byłoby, gdyby kwestia pozbycia się zbędnego owłosienia zajmowała dosłownie "chwilę"! Do tej pory testowałam oczywiście golenie się jednorazową maszynką - ale dość częste zacinanie się, podrażnienia skóry, skutecznie mnie zniechęciły. Depilacja woskiem stanowczo za bardzo jest dla mnie bolesna i choć efekty były zadowalające, tak na samą myśl o kolejnym zabiegu przechodzi mnie gęsia skórka. Pozostaje jeszcze depilacja laserowa - ale to zabieg, który wymaga większego nakładu finansowego, niewystawiania się na słońce. Jak na razie idealnie sprawdza się w moim przypadku usuwanie włosów depilatorem. Od dobrych kilku tygodni testuję Braun Silk-épil 9 Flex i muszę przyznać, że sprawdza się świetnie. Przez cały czas depilowania utrzymuje bliski kontakt ze skórą - idealnie dopasowuje się do wszystkich kształtów ciała. Całkowicie elastyczna główka zapewnia najwyższą jakość depilacji nawet w najtrudniejszych obszarach ciała. Depilator Braun jest bardzo wydajny, a antypoślizgowa powłoka zapewnia skuteczną depilację nawet pod prysznicem - oczywiście ten gadżet jest w 100% wodoodporny. To co zachwyciło mnie w przypadku Braun Silk-épil 9 Flex to niezwykle dokładna depilacja, bardzo precyzyjna - usuwająca nawet najkrótsze włoski. Jak radzę sobie z wrastającymi włoskami? Po pierwsze dzięki precyzji Braun Silk-épil 9 Flex jest ich naprawdę mało, a po drugie codziennie rano szczotkuję ciało! To pomaga! Cena ok. 1329zł - szczegóły dowiesz się tutaj.
Wegańskie suplementy diety, które mają się rozprawić ze złą kondycją włosów i skóry. Zawierają biotynę i selen - dwa najważniejsze składniki, które korzystnie wpływają na stan włosów, skóry i paznokci. Do tego ten suplement jest o smaku mango! Kocham! Opakowanie zawiera 60 żelek - dziennie można przyjmować 2 - szkoda! Bo są pyszne! Cena: 69zł - kupisz tutaj.
Te kremy nie są nowością - pierwszy raz używałam ich rok temu i muszę przyznać, że nie wyobrażam sobie mojej wakacyjnej kosmetyczki bez tych trzech cudów! Po pierwsze przeciwzmarszczkowy krem do twarzy z filtrem SPF 50 - idealny na lato. Do tego nawilżająca formuła z koenzymem Q10 zapobiega pojawianiu się zmarszczek, ale co dla mnie najważniejsze chroni przed pojawieniem się plam pigmentacyjnych. Drugim ulubieńcem tej serii jest matujący krem do twarzy z filtrem SPF 30. Świetnie sprawdza się, kiedy potrzebuję nawilżenia ale zależy mi na kremie, który ma lekką formułę, pochłania nadmiar sebum i nie pozostawia tłustego filmu. Uwielbiam go nakładać po długim pobycie na plaży, kiedy zależy mi zmatowieniu skóry twarzy, ale bez uczucia wysuszenia.
I na koniec perełka - krem BB z filtrem SPF 50. Nawilżająca formuła z pigmentami, które dopasowują się do każdego odcienia skóry. Idealny na "większe" wyjścia, ale kiedy makijaż z podkładem to za dużo. Jest idealny!
Cena każdego z wyżej wymienionych kremów to 29,99zł - kupisz tutaj.
Moje życie to ciągła gonitwa (śmiech). Dzieci, dom, praca - i tak non stop! Ciężko znaleźć choć 15 minut tylko dla siebie, nie mówiąc już o wypadzie do kosmetyczki - choć nie ukrywam, że dzień w SPA, marzy mi się od dobrych kilku lat. Na szczęście są gadżety, które po pierwsze dbają o skórę, poprawiają jej jakość i dają poczucie wyjątkowej troski o siebie. To takie SPA w domu, które nie dość, że jest bardzo przyjemne, to realnie wpływa na kondycję skóry. FOREO UFO 2 to soniczny zabieg z maseczką do twarzy. Światło LED pomaga w odbudowie kolagenu, wyrównuje koloryt skóry, ujędrnia kontur oczu, wygładza zmarszczki. Oczywiście nic nie dzieje się od razu - natychmiast! Żeby zobaczyć efekty - należy regularnie poddawać się temu niezwykle przyjemnemu rytuałowi - warto! Stosuję UFO 2 niezmiennie od kilku miesięcy i jestem zachwycona tym, w jakiej kondycji jest moja skóra twarzy i szyi. Jeden zabieg i najpierw ogrzewanie: zwiększenie blasku i pomoc w uwolnieniu sebum, następnie chłodzenie - krioterapia, dzięki której minimalizuje się widoczność porów oraz redukcja opuchlizny. Dodatkowo fale dźwiękowe, które docierają do głębi porów co stymuluje komórki skóry do pracy.
Stosując FOREO UFO 2 warto ściągnąć aplikację - wtedy rytuał jest jeszcze przyjemniejszy: relaksująca muzyka, delikatny głos, który mówi po kolei co dzieje się z urządzeniem i jak wpływa na skórę - serio, jakbym była w najlepszym SPA. Cena 1199zł - kupisz tutaj.
Pozostając w temacie dbania o skórę i odpowiedniej pielęgnacji przedstawiam wam najlepszy jaki do tej pory używałam peeling do twarzy. To produkt do domowej mikrodermabrazji. Wszystkie wiemy, jak ważne jest regularne złuszczanie martwego naskórka. Tylko dzięki temu nasza skóra pozostaje miękka, z pięknym, równym kolorytem. Najważniejszą cechą przy wyborze peelingu jest oczywiście jego skuteczność - ten preparat złuszczający od ZO SKIN jest moim odkryciem ostatnich kilku lat. Nie wyobrażam sobie pielęgnacji skóry twarzy bez tego produktu. Został opracowany na bazie drobnych kryształków tlenku magnezu, które usuwają martwe komórki naskórka, zwiększając jego odnowę, by zapewnić czystszą, gładszą cerę o wyrównanym kolorycie.Masaż, jaki wykonywany jest przy rozprowadzaniu peelingu, w połączeniu ze składnikami aktywnymi zawartymi w formule – witaminami A, C, E oraz estrami C działa antyoksydacyjnie i pobudza skórę do naturalnych procesów odnowy i regeneracji. Dzięki temu jest wyjątkowo gładka i aksamitna, bardziej promienna i jednolita natychmiast po zastosowaniu preparatu. Genialny! Cena 295zł - dostępny w gabinetach dermatologii i medycyny estetycznej.
Moja codzienna, wieczorna rutyna to oczywiście odpowiednie oczyszczenie twarzy, co drugi dzień peeling i odpowiedni produkt do pielęgnacji skóry. Uwielbiam to, jak moja skóra wygląda już po jednej aplikacji tego serum. Rozjaśnia i naprawdę widocznie poprawia kondycję skóry. Kiedy tylko pozwala mi natłok zajęć, wieczorem przygotowuję sobie mini SPA z wykorzystaniem serum Iossi - delikatny masaż twarzy działa kojąco, relaksująco dzięki dodatkowi olejku cyprysowego. Co dla mnie ważne, serum ma konsystencję lekkiego olejku, ale nie zapycha, nie powoduje zatkania porów i powstawania "niechcianych" gości. Serum Iossi zawiera witaminę C - która działa przeciwstarzeniowo, rewitalizująco i rozjaśniająco. Chroni przed negatywnym wpływem promieni UV - można serum stosować cały rok. Witamina E wzmacnia stymulację syntezy kolagenu i ceramidów. Skutecznie regeneruje podrażnioną skórę. Olejek z dzikiej róży to remedium dla suchej i spiętej skóry. Cena 89zł - kupisz tutaj.
Nie byłabym sobą, gdyby przy zestawieniu ulubionych produktów do pielęgnacji ale też takich, które sprawiają przyjemność, nie uwzględniła produktów dla dzieci. Choć moje córki mają 9 i 5 lat, to dbanie o dobrą kondycję ich skóry, niwelowanie podrażnień i zapewnianie wszystkiego co najlepsze jest dla mnie najważniejsze. Produkty marki Klorane nieustannie mnie zachwycają. Uwielbiam przede wszystkim za skład i za zapach - serio, to czysta przyjemność stosować coś, co pozostawia na skórze przyjemny, delikatny zapach!
Klorane Bebe z kojącym nagietkiem to linia produktów do pielęgnacji ciała najbardziej wymagających - już od 1 dnia życia dziecka może być stosowany. Mleczko do ciała, czy intensywnie nawilżający krem do twarzy - Koi, łagodzi i relaksuje. Zawiera 96% składników pochodzenia naturalnego. Cena ok. 60zł - kupisz tutaj.
Uwielbia wakacje i ten moment, kiedy moja skóra jest delikatnie muśnięta słońcem. Lubię podkreślać opaleniznę kosmetykami, które pozostawiają po pierwsze odpowiedni stopień nawilżenia, piękny zapach i... to co najważniejsze (śmiech) blask drobinek. Kiedy po raz pierwszy natknęłam się na balsam do ciała z drobinkami Bloom Gold Shimmer wiedziałam, że pozostanie ze mną na długo! To mój kolejny must have wakacyjnej kosmetyczki. Serio! Pięknie pachnie, nawilża skórę, ale nie pozostawia tłustego filmu i te drobinki! Zachwycające! Masło shea, olej z orzechów makadamia, czy hialuronian sodu - to wszystko gwarantuje idealny stan skóry, szczególnie po kąpieli słonecznej, czy morskiej. Idealnym uzupełnieniem letniej pielęgnacji jest peeling cukrowy Bloom Gold - Shea Sugar Body Scrub. Wygładza skórę, złuszcza martwy naskórek. Po użyciu pozostawia trwały zapach na skórze - kuszące połączenie aromatu kwiatów z zapachem czarnej kawy, wanilii i białego piżma. Dzięki dodatkowi oleju kokosowego, migdałowego, macadamia, masła kakaowego i masła shea moja skóra jest w idealnej kondycji! Polecam! Cena balsamu: 34zł, cena peelingu 75zł - kupisz tutaj.