Lepiej kupić w Lidlu lub Biedronce, niż na bazarze. Czereśnie z groźnym pestycydem

Najnowsze wyniki badań przeprowadzone przez Fundację Pro-Test budzą ogromny niepokój. Okazuje się, że w czereśniach z rodzimych upraw, sprzedawanych na warszawskim bazarze jako "niepryskane", wykryto aż osiem różnych pestycydów, w tym substancje całkowicie zakazane w Unii Europejskiej.
Lepiej kupić w Lidlu lub Biedronce, niż na bazarze. Czereśnie z groźnym pestycydem
Wyniki testu - pestycydy w czereśniach Fot.: iStock/zoff-photo
01.07.2025
Izabela Rabiega

Fundacja Pro-Test zleciła kompleksowe badania akredytowanemu Zakładowi Badania Bezpieczeństwa Żywności Instytutu Ogrodnictwa – Państwowego Instytutu Badawczego w Skierniewicach. Laboratorium przeanalizowało próbki pod kątem obecności 548 różnych pestycydów.

Czereśnie rodzime i z importu

Do testów zakupiono czereśnie w trzech różnych lokalizacjach w Warszawie: hiszpańskie w Lidlu, greckie w Biedronce oraz polskie na bazarze na Placu Szembeka. Sprzedawczyni na bazarze zapewniała, że owoce pochodzą z własnej uprawy i w ogóle nie były pryskane. Wyniki okazały się niepokojące. Podczas gdy w owocach z importu wykryto maksymalnie dwa pestycydy w śladowych ilościach (znacznie poniżej dopuszczalnych limitów), polskie czereśnie zawierały osiem różnych substancji chemicznych.

Ometoat – zabójczy pestycyd w polskich owocach

Najbardziej niepokojącym odkryciem było obecność ometoatu w polskich czereśniach. Ta substancja została już w 2009 roku uznana przez Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) za potencjalnie rakotwórczą i neurotoksyczną. Ometoat może zakłócać gospodarkę hormonalną oraz wpływać na prawidłowy rozwój układu nerwowego u dzieci.

Obecność ometoatu w żywności oznacza jedno: został pozyskany nielegalnie, najprawdopodobniej z czarnego rynku pestycydów. Zgodnie z obowiązującym prawem, stosowanie lub wprowadzanie do obrotu środków zawierających ometoat stanowi przestępstwo zagrożone karą grzywny, ograniczenia wolności, a nawet pozbawienia wolności do dwóch lat.

Systemowy problem kontroli jakości

Wyniki badań Fundacji Pro-Test ujawniają systemowy problem braku skutecznego nadzoru nad jakością żywności sprzedawanej poza dużymi sieciami handlowymi. Jak podkreśla organizacja, bazary i lokalne targowiska są "czarną dziurą" w systemie kontroli jakości żywności.

Jak podkreśla Fundacja Pro-Test, tu nie chodzi tylko o jednego rolnika, który sięgnął po zakazany środek. Chodzi o systemowy problem – brak skutecznego nadzoru nad tym, co trafia na nasze stoły.

Import bezpieczniejszy od rodzimej uprawy

Badania całkowicie obalają powszechne przekonania konsumentów o niższej jakości owoców importowanych. Czereśnie z Hiszpanii i Grecji okazały się znacznie bezpieczniejsze od polskich odpowiedników. Duże sieci handlowe, takie jak Lidl i Biedronka, kontrolują swoich dostawców i częściej przeprowadzają badania jakości produktów.

Konsekwencje prawne i działania Fundacji

W związku z wykryciem niedopuszczonych pestycydów Fundacja Pro-Test złożyła oficjalne zawiadomienie do Państwowej Inspekcji Sanitarnej. Organizacja zapowiada również kontynuację testów żywności, podkreślając prawo konsumentów do wiedzy o tym, co trafia do ich koszyka.

 

Polecane wideo

Komentarze
Ocena: 5 / 5
Polecane dla Ciebie