Ten film po prostu trzeba zobaczyć!

„King's Man: Pierwsza misja” już w kinach!
Ten film po prostu trzeba zobaczyć!
07.01.2022
Katarzyna Lemanowicz

Najgorsi tyrani i zbrodniarze w historii spiskują, by wywołać wojnę, której ofiarą padną miliony ludzi. Tylko jeden człowiek może ich powstrzymać, o ile zdąży… Oto opowieść o pierwszej na świecie niezależnej agencji wywiadowczej. Za reżyserię „King's Man: Pierwsza misja” na podstawie komiksu „The Secret Service” autorstwa Marka Millara i Dave’a Gibbonsa odpowiada Matthew Vaughn.
W filmie występują: Ralph Fiennes, Gemma Arterton, Rhys Ifans, Matthew Goode, Tom Hollander, Harris Dickinson, Daniel Brühl, Djimon Hounsou i Charles Dance.
Producentami są Matthew Vaughn, David Reid i Adam Bohling, a role producentów wykonawczych objęli Mark Millar, Dave Gibbons, Stephen Marks, Claudia Vaughn i Ralph Fiennes. Scenariusz napisali Matthew Vaughn i Karl Gajdusek.

Zobacz zwiastun filmu Kings Man: Pierwsza misja

Geneza agencji Kingsman

W roku 2014 film „Kingsman: Tajne służby” przedstawił światu Harry'ego Harta, uprzedzająco grzecznego szpiega-dżentelmena i Gary'ego „Eggsy” Unwina, chłopaka z niewłaściwej strony torów, desperacko potrzebującego ojcowskiego wzorca. Harry zwerbował Eggsy'ego, wyszkolił go w dżentelmeńskim obyciu oraz szpiegowskim fachu, a wraz z oddziałem Kingsmanów para pokonała nikczemnego miliardera z branży technologicznej Richmonda Valentine'a. W sequelu z 2017 roku „Kingsman: Złoty Krąg” poznaliśmy amerykański odpowiednik brytyjskiej organizacji w postaci agencji Statesman, podczas gdy zło przybrało tym razem postać przedsiębiorczej dilerki narkotyków Poppy Adams.
W nowej odsłonie zatytułowanej „King’s Man: Pierwsza misja” historia rozpoczyna się ponad sto lat wcześniej i rozgrywa się w cieniu I wojny światowej, co daje okazję do naszkicowania genezy agencji Kingsman.

„Chciałem coś zrobić inaczej” - wyjaśnia Matthew Vaughn, scenarzysta, reżyser i producent filmu. „Chciałem pokazać wielką, epicką przygodę. W czasach mojego dzieciństwa filmy takie jak „Lawrence
z Arabii” panowały na ekranach i były zarazem epickie i nie nudne. Pomyślałem sobie więc, że chętnie
wskrzesiłbym ten gatunek. Skoro już zaswędziało, to trzeba było podrapać.” Oznaczało to konieczność wprowadzenia zasadniczej zmiany tonu, jak wyjaśnia Karl Gajdusek, który współtworzył scenariusz z Vaughnem: „Dość szybko zaczęło stawać się jasne, że będziemy pisać scenariusz, który nie wpisze się w klimat dwóch pierwszych, ale posiadający swój własny, nowy charakter.

Stanowi on osobliwą mieszankę niegrzecznej, punkowej, radykalnej wersji historii z powagą i emocjami należnymi bezmiarowi ofiar I wojny światowej.” Gajdusek uważa, że takie podejście wymagało wyjątkowej dbałości o detale. „Nasze daty są poprawne, przedstawione wydarzenia są prawdziwe, co przydaje obrazowi wiarygodności. Sugerujemy tylko, że nasza historia toczyła się zakulisowo, w dyskretnych pomieszczeniach” – stwierdza autor.

Kingsman

Polecane wideo

Komentarze
Ocena: 5 / 5
Polecane dla Ciebie