Rodzina z Teksasu doczekała się 10 synów, jednak od zawsze marzyli o córce. Gdy w końcu na świat przyszła mała Eliyanah, jej matka zmarła 11 dni po porodzie.
Zobacz więcej: Gwiazda Betlejemska pojawiała się na niebie. Są zdjęcia z koniunkcji planet!
Sonya Harlow oraz jej mąż Spencer Harlow z Teksasu mieli już dzieci, a dokładnie 10 synów. Kobieta zawsze marzyła o dziewczynce. Była szczęśliwa, gdy 5 listopada urodziła pierwszą córkę Eliyanah. Rodzice nadali jej imię Eliyanah, co oznacza "Odpowiedź od Boga".
Jednak w poniedziałek 16 listopada, jedenaście dni po porodzie, Sonya zmarła wskutek komplikacji po ciąży oraz z powodu przewlekłych chorób i wysokiego ciśnienia krwi. Ze względu na swoje schorzenia już długo przed porodem porzuciła pracę. W rozmowie z „The Bluebonnet News” mąż kobiety przyznał, że małżeństwo od lat chciało mieć córkę.
fot. fot. facebook.com/profile.php?id=100001858769182
Sonyia zmarła nagle. Spencer obudził się koło drugiej w nocy i zauważył żonę leżącą obok z córeczką na piersi i wydającą dziwne odgłosy.
„Przewróciłem się na bok i zobaczyłem, że umiera. Zrobiłem masaż serca i próbowałem ją reanimować, do czasu przyjazdu karetki. Gdy na miejsce przybyli sanitariusze kazało się, że Sonya nie żyje.” – powiedział.
Snoya nie była biologiczną matką wszystkich dzieci – niektóre były z jej poprzedniego związku, a inne z byłego związku jej męża.
źródło: The Bluebonnet News