Głośna muzyka u sąsiada. Mandat może wynieść nawet do 5 tys. zł

Tak, możesz zadzwonić na policję w przypadku głośnej muzyki sąsiada. Choć w polskim prawie nie obowiązuje takie pojęcie jak "cisza nocna" i nie jest niczym regulowane, sąsiad ma prawo zgłosić na policję długotrwałe zakłócanie spokoju. Podstawę prawną stanowi art. 51 Kodeksu wykroczeń.
Ważne jest jednak, żeby zachować rozsądek przy wzywaniu służb. Osoba zgłaszająca sąsiada słuchającego głośnej muzyki musi liczyć się z tym, że sama może ponieść konsekwencje. Jeśli po przyjechaniu na miejsce funkcjonariusze stwierdzą, że jest cicho, mogą potraktować zgłoszenie jako fałszywe i ukarać grzywną wzywającego.
Sąsiad zakłócający spokój głośną muzyką może zostać ukarany na podstawie art. 51 Kodeksu wykroczeń. Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorzenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
Strażnik lub policjant ma prawo pouczyć sąsiada, a gdy to nie pomaga, nawet ukarać mandatem w wysokości od 100 do 500 zł. To pierwsza opcja, z której zazwyczaj korzystają funkcjonariusze.
Gdy sąsiad nie chce przyjąć mandatu, policja może wystąpić z wnioskiem o ukaranie go do sądu rejonowego. Sąd może być bardziej surowy. Wysokość grzywny może sięgnąć nawet 5000 zł.
Sąd może orzec karę aresztu (orzekanej w wymiarze od 5 do 30 dni), ograniczenia wolności (trwa 1 miesiąc) albo grzywny (wymierzanej w wysokości od 20 do 5000 złotych).
Poszkodowany ma prawo domagać się odszkodowania i zadośćuczynienia. Mogą one obejmować koszty leczenia, które poszkodowany musiał ponieść w wyniku uciążliwego hałasu, utracone korzyści finansowe oraz stracony czas.
Jeżeli sąsiad znacznie uprzykrza życie innym, można spróbować pozbawić go własności nieruchomości. Wspólnota mieszkaniowa może żądać sprzedaży lokalu, jeśli właściciel rażąco działa przeciwko obowiązującemu porządkowi domowemu.
Prawidłowa wykładnia przepisów prowadzi do wniosku, że zabrania się działań, które by zakłócały korzystanie z cudzej nieruchomości, jeżeli stopień tego zakłócenia przekracza zwykłą – przyjętą w stosunkach miejscowych – miarę.
Dźwięk muzyki jest tzw. immisją i choć wydobywa się z głośników znajdujących się na terenie prywatnym, to siłą rzeczy przedostaje się również do innych miejsc.
Często słyszymy o "ciszy nocnej", ale prawda jest taka, że nie ma takiego pojęcia w języku prawniczym jak cisza nocna. Zostało ono stworzone na potrzeby w miarę spokojnego pożycia w wieloosobowej spółdzielni.
Kodeks wykroczeń mówi wprost - hałasowanie jest zakazane niezależnie od godziny. Oznacza to, że sąsiad może zostać ukarany za głośną muzykę zarówno w nocy, jak i w ciągu dnia.