Czy za pomocą zabiegów można wyrzeźbić mięśnie?

Aby uzyskać piękną sylwetkę nie wystarczy jedynie schudnąć.
Czy za pomocą zabiegów można wyrzeźbić mięśnie?
25.09.2023
Katarzyna Lemanowicz

W bodyformingu bardzo ważna jest także praca nad mięśniami. Tymczasem jeszcze do niedawna w gabinetach kosmetologicznych i medycyny estetycznej za pomocą zabiegów można było jedynie zredukować miejscowo nagromadzoną tkankę tłuszczową oraz ujędrnić skórę. Niedawno jednak to się zmieniło. O urządzeniach do wzmacniania mięśni, ich historii i obecnych możliwościach mówi Julia Litwicka – kosmetolog z krakowskiego SCM estetic.

Czy za pomocą zabiegów można wyrzeźbić mięśnie?

Mocne i dobrze zbudowane mięśnie warunkują dobry wygląd sylwetki. Nawet jeśli na ciele znajduje się niewiele tkanki tłuszczowej, a skóra jest jędrna, figura nadal może wymagać korekty. Zapadnięte pośladki, spłaszczony na boki brzuch, szczupłe albo obwisłe ramiona nie przypominają zdrowej, wysportowanej sylwetki. Jeżeli dodatkowo występuje nadmiar skóry i tkanki tłuszczowej sylwetka zaczyna wizualnie obwisać i rozlewać się w niekształtną masę. Mięśnie natomiast sprawiają, że sylwetka jest zwarta. Modelują ją, podtrzymując i formując rozłożone na nich tkankę tłuszczową i skórę. Gdy rozbudowują się, wypełniają ciało kształtując je. Poza tym mocniejsze mięśnie to też większa potrzeba na zapotrzebowanie energetyczne, dlatego rozbudowując je jednocześnie szybciej redukujemy tkankę tłuszczową.

Jak mówi Julia Litwicka – kosmetolog z krakowskiego SCM estetic jeszcze kilka lat temu osoby chcące wyrzeźbić mięśnie miały możliwość to wykonać tylko za pomocą treningów! - W gabinetach medycyny estetycznej i kosmetologii nie było alternatyw dla wsparcia ćwiczeń siłowni. Obecnie bardzo się to zmieniło! Na rynku dostępne są bardzo zaawansowane urządzenia wzmacniające mięśnie, oparte o wykorzystanie technologii HIFEM (wysokoenergetyczne fale elektromagnetyczne). Jednak to tak naprawdę historia ostatnich dwóch-trzech lat. 

Urządzenia wzmacniające mięśnie, mają swoje korzenie tak naprawdę bardzo dawno, bo w badaniach naukowych pochodzących z XVIII wieku. W 1762 roku włoski fizjolog Luigi Galvani przeprowadził eksperyment. Podczas burzy wystawił na taras tacę z martwą żabą, do której przytwierdził metalowy pręt. Przy każdym uderzeniu pioruna martwa żaba poruszała kończynami! To odkrycie doprowadziło do bardziej zaawansowanych eksperymentów, które ujawniły, że prąd elektryczny może powodować skurcze mięśni u żywych organizmów. W ciągu kolejnych wieków kontynuowano badania. W połowie XIX w. naukowcy zaczęli testować w tym zakresie ssaki. Badania te wykazały dużo większą siłę skurczu wywołanego elektrostymulacją niż w przypadkach dobrowolnego skurczu. Jednak prawdziwy rozwój urządzeń wzmacniających mięśnie nastąpił dopiero w XX wieku.

Trening EMS - o co chodzi?

W latach 60. zaczęto stosować elektrostymulację mięśni w celu rehabilitacji pacjentów po urazach, operacjach i chorobach. Urządzenia te były stosowane do aktywowania mięśni, które były osłabione, co miało na celu zapobieganie atrofii mięśni i przywracanie pełnej funkcji ruchowej. W latach 70. i 80. elektrostymulatory mięśni zyskały popularność szczególnie w treningu sportowców. Elektryczne impulsy dostarczane przez urządzenia pomagały wzmocnić mięśnie, zwiększyć wydolność i przyspieszyć regenerację po treningu.

- Treningi EMS (Electrical Muscle Stimulation) są znane od kilku dekad. To technika wykorzystująca niski poziom prądu elektrycznego do stymulacji mięśni. W trakcie sesji EMS, elektrody są przyklejone do skóry lub pacjent zakłada specjalny kombinezon w nie wyposażony. Następnie po elektrodach płynie prąd elektryczny o niskiej częstotliwości, który jest dostarczany przez skórę do mięśni, co powoduje ich skurcze. Zasadniczo, EMS naśladuje bodźce, które normalnie pochodzą z układu nerwowego. W ten sposób włókna mięśniowe kurczą się komfortowo bez wysiłku – wyjaśnia specjalistka SCM estetic.

Metoda jest skuteczna tylko w przypadku pojedynczych mięśni. EMS stymuluje głównie włókna mięśniowe znajdujące się bezpośrednio pod skórą. EMS nie daje efektów konwencjonalnego treningu siłowego.

Inaczej jest w przypadku bardziej nowoczesnej technologii HIFEM (High-Intensity Focused Electromagnetic), czyli wysokoenergetycznej fali elektromagnetycznej, która kilka lat temu szturmem weszła i zdobyła rynek zabiegów medycyny estetycznej i kosmetologii. Co prawda technologia ta także wykorzystuje impulsy elektromagnetyczne do stymulacji mięśni, ale zdecydowanie różni się od EMS sposobem działania, zastosowaniem oraz efektami!

Julia Litwicka wyjaśnia, że HIFEM to technika oparta na generowaniu intensywnego pola elektromagnetycznego, które powoduje supramaksymalne skurcze mięśni. - Skurcze wywołane przez HIFEM są znacznie intensywniejsze niż te osiągane podczas typowych ćwiczeń fizycznych. Działanie technologii polega na wytworzenia pola elektromagnetycznego, które dociera do dużych nerwów, co prowadzi do maksymalnego skurczu całej tkanki mięśniowej. Prowadzi to do tego, że mięśnie kurczą się tysiące razy w bardzo krótkim czasie – porównywane jest to do wykonania ponad 20 000 brzuszków lub przysiadów podczas 30-minutowej sesji.

HIFEM jest stosowane do wzmacniania mięśni zwłaszcza w obszarach trudno dostępnych dla tradycyjnych treningów. Jest skuteczny w przypadku dużych grup mięśniowych, takich jak brzuch i pośladki. Budowa mięśni na dużą skalę automatycznie prowadzi następnie do lepszego spalania tłuszczu. Po serii zabiegów urządzeniem wykorzystującym HIFEM można spodziewać się znaczącego przyrostu masy mięśniowej w obszarze poddanym zabiegowi i utraty tkanki tłuszczowej. Osiąga się to dzięki silnemu pobudzeniu metabolizmu wokół leczonej grupy mięśniowej. Kuracja najlepiej sprawdza się, jeśli regularnie trenujesz i chcesz nadać swojemu ciału ostateczny szlif

Sama technologia HIFEM nie zdążyła jeszcze na dobre zadomowić się w gabinetach medycyny estetycznej i kosmetologii,a już zaczęły powstawać jeszcze bardziej ciekawe odmiany urządzeń z jej wykorzystaniem.

- Najnowszym urządzeniem, jakie posiadamy jest połączenie dwóch technologii w jednym: RF + HIFEM+. To sprzęt wykorzystujący jednocześnie wysokoenergetyczne fale elektromagnetyczne do stymulowania mięśni i redukcji tłuszczu oraz radiofrekwencję, która podgrzewając tkanki doprowadza do wywołania efektu termolizy, przez co jeszcze bardziej zwiększa redukcję tkanki tłuszczowej, dodatkowo dogrzewa mięśnie, dzięki czemu są lepiej odżywione i dotlenione, a także odpowiada za ujędrnienie skóry przez skrócenie włókien kolagenowych i elastylowych. Urządzenie działa więc jednocześnie na trzy różne sposoby i pozwala uzyskać wzmocnione efekty. Można je stosować w zależności od wykorzystanego aplikatora na różne części ciała, na boczki, brzuch, pośladki, ramiona, łydki raz wewnętrzne partie ud. Dla najlepszych efektów należy zastosować serię zbiegów – tłumaczy kosmetolog SCM estetic.

Julia Litwicka - kosmetolog SCM estetic

Wraz z rozwojem technologii i badań, urządzenia wzmacniające mięśnie stały się bardziej zaawansowane i łatwiej dostępne dla użytkowników. Obecnie można skorzystać z różnorodnych zabiegów elektrostymulujących przeznaczonych zarówno do celów medycznych, treningowych, jak i estetycznych.

 

Materiał prasowy

Polecane wideo

Komentarze
Ocena: 5 / 5
Polecane dla Ciebie