Siła subtelności - czyli o antiperspirantach słów kilka

Wystarczą ci delikatne dezodoranty, które neutralizują nieprzyjemne zapachy bez blokowania procesów pocenia się. Istnieją nawet takie, które przedłużają aromat używanych perfum.
Najnowsze dezodoranty w spray’u (ważne: ich rozpylacze nie zawierają gazu) marki EISENBERG Paris to kosmetyki, które pomogą w przyjemny i bezstresowy sposób cieszyć się świeżością i przyjemnym zapachem ciała przez cały dzień, bez blokowania naturalnych procesów pocenia
się oraz bez używania agresywnej chemii czy kontrowersyjnych składników jak: sól aluminium czy alkohol. Dezodoranty w spray’u EISENBERG Paris zawierają aż 76,8 % składników pochodzenia naturalnego i mają piękne kwiatowe, owocowe i korzenne kompozycje zapachowe. Jeśli jednak całe życie korzystałaś z intensywnych blokerów potu – warto się przygotować do zmiany sposobu myślenia
o poceniu się. Tradycyjne antyperspiranty zawierają glikol propylenowy, sole aluminium (sole glinu) i silne konserwanty, które w skrócie działają tak, że zatrzymują naturalne procesy pocenia się. Zatrzymują jednak także toksyny, bakterie i chemikalia w naszych organizmach. Nic więc dziwnego, że kiedy po latach stosowania takich produktów nagle odblokujemy gruczoły potowe należy dać im czas na oczyszczenie się i dojście do stanu równowagi. Taki proces trwa zazwyczaj 2-3 tygodnie. Trzeba wtedy po prostu pozwolić ciału się przystosować. Kiedy organizm się ureguluje – zaczyna się pocić normalnie, a co więcej, zapach potu jest wówczas delikatny i wcale nie przeszkadza. Na który produkt się zdecydować? Niektórzy sugerują, że dezodoranty są lepsze dla osób, które pocą się umiarkowanie, ale martwią się ewentualnym nieprzyjemnym zapachem, a antyperspiranty dla tych, którym problem sprawia również mocne pocenie się.
Optymalnie byłoby nosić w tym okresie dezodorant ze sobą i co 2 godziny myć pachy, a także aplikować go ponownie na czystą skórę. Jeśli pracujemy z domu, da się to zrobić – jeśli jednak musisz się przemieszczać, łatwiej będzie korzystać z naturalnych chusteczek odświeżających, aby pozbyć się nagromadzonych na skórze bakterii. Fazę oczyszczania ciała przyspieszają
też regularne gorące kąpiele oraz wizyty w saunie – nasze pory otwierają się wtedy i mocniej się pocimy (czytaj: szybciej pozbywamy się wszelkich niepotrzebnych załogów). Możesz również nakładać maseczkę z naturalnej glinki pod pachy – glinka absorbuje zanieczyszczenia, ale także pielęgnuje podrażnioną skórę. Co jeszcze warto robić, aby pachnieć jak najmniej? Nosić ubrania z naturalnych tkanin, pić dużo wody i jeść dużo owoców. I wprowadzić
do codziennej rutyny choćby 5 minutową medytację relaksującą. Mniej stresu to mniej potu
i więcej radości. I wszystko całkiem naturalnie. A potem będzie już tylko piękniej i piękniej i nasz naturalny dezodorant będzie dawać nam całkowitą satysfakcję. Co więcej, nie będzie katastrofy, jeśli czasem zapomnimy go użyć.