Czego przyszłe mamy nie wiedziały o macierzyństwie?

Jak jest być mamą? Fajnie. W każdej reklamie, w każdym serialu i w każdym filmie matka to prawdziwy robokop. Nic więc dziwnego, że coraz mniej osób ustępuje ciężarnym miejsca w komunikacji miejskiej, nikt już nie chce przepuszczać ich w kolejce, a jak biorą zwolnienie w pracy, to szef dziwnie na nie patrzy. No jak to, przecież wszyscy mówią, że ciąża to nie choroba, prawda?
A potem taka kobieta zostaje matką i znowu - nic nowego, każda przez to przechodziła. Poboli i przestanie. I tylko zdumiony wzrok koleżanek: "To ty już urodziłaś? Czemu ciągle taki duży brzuch?", "Wracaj prędko do formy, nie ma co się ze sobą pieścić", "Och, a jak ja jestem zmęczony, cały dzień w pracy, ty przynajmniej możesz się zdrzemnąć z dzieckiem". Znacie to, prawda?
Kiedy pod sercem kobiety zaczyna kiełkować nowe życie, rozpoczyna się proces wielkich zmian – nie jest to stwierdzenie odkrywcze – każdy ma świadomość, że pojawienie się nowego członka rodziny sprawia, że dotychczasowy styl życia musi ulec reorganizacji. Prawdopodobnie jednak większość mam zapytanych o to, czy po urodzeniu dziecka poczuły się zaskoczone tym, jak wygląda macierzyństwo, odpowie – tak!
Jest to doświadczenie ciekawe nie tylko ze względu na wszechobecny dostęp do przepływu informacji dotyczących tematyki parentingowej, ale również, a może przede wszystkim, na pewnego rodzaju uniwersalność przeżyć – w końcu doświadczenie macierzyństwa jest czymś powszechnym, dotyczącym zdecydowanej większości społeczeństwa.
Trudem. Tak, najbardziej zaskakująca, bo rzadko pokazywana strona rodzicielstwa to po prostu ogrom pracy, trudu, stresu i niełatwych emocji. Wydaje się, że pierwsze skojarzenia związane z wychowywaniem dziecka będą odzwierciedlały częsty przekaz medialny – pulchniutki, różowy bobas uśmiecha się do zrelaksowanej mamy w czasie spokojnej zmiany pieluszki. Kto choć raz przebierał noworodka lub zbuntowanego roczniaka, ten wie, dlaczego obraz ten nie ma nic wspólnego z rzeczywistością.
Nie wiedziałam, że można nie spać miesiąc i żyć. Nie wiedziałam, że miłości i cierpliwości do dziecka też trzeba się nauczyć. Nie wiedziałam, że na początku nie będę w stanie zaspokoić swoich podstawowych potrzeb, jeśli nie podporządkuję ich dziecku – to są nieprzekłamane świadectwa kobiet, to prawdziwe oblicze macierzyństwa.
Być może to jest tak, że Matka Natura tak to sobie właśnie sprytnie obmyśliła – szybko zapominamy o tych trudnych chwilach, które są wypierane przez miłe wspomnienia. Co by było, gdyby kobieta jeszcze przed zajściem w ciążę miała świadomość, z jak granicznym doświadczeniem przyjdzie jej się zmierzyć? Prawdopodobnie nie zdecydowałaby się na powiększenie rodziny, lecz należy także szczerze przyznać, że ten obraz sytuacji byłby niepełny.
Zobacz również: List naszej czytelniczki - czasami nie kocham swojego dziecka
W końcu przyczyna tego całego zamieszania wynagradza każde, nawet największe niedogodności. Każda mama przyzna - mój świat stanął na głowie, lecz było WARTO.