Dokładnie w 2006 roku skończyłam dietetykę na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Teoretycznie ukończenie takich studiów powinno warunkować szczupłą i zdrową sylwetką… No nie do końca. Bo choć dieta to 70% sukcesu to konieczne jest przede wszystkim zdrowe odżywianie, owszem pozwalanie sobie na odstępstwa ale raz na jakiś czas.
Nigdy nie byłam typem wytrwałego sportowca, który mimo przeciwności brnie do realizacji zamierzonych celów. Jestem raczej osobą, która uwielbia jeść, kanapeczki z sałatą, serem kozim, pomidorem i ogórkiem małosolnym, lody czekoladowe, ciasto z truskawkami i najlepsze mielone mojej babci… Gdyby nie zdrowy rozsądek, mogłabym jeść te rzeczy non stop.
Nie mogę tłumaczyć tego, że teraz dźwigam trochę nadprogramowych kilogramów moimi dwiema ciążami. Przecież nikt nie kazał mi jeść za dwoje, tylko dla dwojga. Dzisiaj – 11 maja – stanęłam na wadze i zobaczyłam jak wskazówki niebezpiecznie zbliżają się do… 78kg. Przy moim wzroście – 172 cm teoretycznie nie jest to bardzo źle. Ale jednak, wałeczki zwisające tu i tam, brak jędrności ciała sprawiają, że nie czuję się komfortowo w swoim ciele. I oczywiście kocham je najmocniej na świecie – to ostatnio ten związek wystawiony jest na dość ciężką próbę.
Z racji tego, że jestem redaktor naczelną serwisu SuperMamy postanowiłam wykorzystać trochę tę pozycję i zacząć się z wami odchudzać, dbać o siebie, ćwiczyć, jeść zdrowo… Potrzebuję motywacji, swojego rodzaju bata nad sobą by się ruszyć. Codziennie tłumaczę brak aktywności i zdrowej diety tym, że nie mam czasu, mam gorszy dzień, że od poniedziałku, od pierwszego dnia nowego miesiąca. A w głębi duszy wiem, że to nie na tym polega. Każda z nas, niezależnie co robi znajdzie te 30 minut dziennie by zadbać o siebie. Wiem także, że zdrowe gotowanie nie wymaga dużych nakładów finansowych i czasowych – w końcu studiowałam dietetykę – coś jeszcze pamiętam (śmiech).
Akcja „Schudnij z Supermamą” to taki mój pamiętnik poczynań w walce o szczupłą ale przede wszystkim zdrową sylwetkę. Bo nie oszukujmy się, odchudzanie, treningi to walka. Walka ze słabościami, gorszym nastrojem, brakiem czasu, a właściwie koniecznością wygospodarowania chwili czasu dla siebie. To walka z lenistwem i z wymówkami. Nie napiszę wam jaki jest mój konkretny cel, chcę schudnąć i poczuć się po prostu dobrze we własnym ciele.
Nie obiecuję złotego środka, który po zażyciu sprawi, że spektakularnie schudniecie, wasze ciało będzie bez grama cellulitu, czy za pstryknięciem palców wyrzeźbicie sylwetkę modelki. Nie!
To co tu znajdziecie: rozpisane diety, listy zakupów, propozycje ćwiczeń, moje ulubione trenerki i moje ulubione formy aktywności fizycznej. Będę testować i wprowadzać w życie wszelkie zabiegi kosmetyczne (oczywiście na razie te domowe sposoby), produkty, dzięki którym moje ciało może wyglądać lepiej. Będą też wywiady, LIVE z osobami, które pomogą zrozumieć mechanizm braku motywacji, zbyt szybkiego rezygnowania z zamierzonych celów. Wszystko to, co w minimalnym stopniu przybliży do sukcesu.
To jak, będziecie ze mną? Napisz do mnie na [email protected]