Ile kosztuje komunia u Roberta Lewandowskiego? Jest taniej, niż u Magdy Gessler

Ludzie dzielą się na dwie grupy. W pierwszej znajdziemy tych, którzy nie wyobrażają sobie zorganizować przyjęcia komunijnego gdzieś indziej niż w domu. W drugiej natomiast można szukać zwolenników rodzinnych spotkań w restauracji.
Jeśli należysz do drugiego grona i wciąż nie masz zarezerwowanego miejsca, do którego zaprosisz gości na I komunię swojego dziecka, musisz się pospieszyć. Jakie są możliwości?
Mieszkańcy Warszawy mogą skorzystać między innymi z ofert restauracji gwiazd. Ile trzeba zapłacić za rodzinne spotkanie w takim miejscu? Tanio na pewno nie jest.
Jedną z gwiazd, która ma własną restaurację, jest Robert Lewandowski. Lokal piłkarza – NINE’s mieści się w Browarach Warszawskich. Co serwowane jest w tym punkcie? Jest bardziej wyszukanie, niż może się wydawać. Bo choć restauracja utrzymana jest w klimacie sportowego baru, podczas komunijnego spotkania możesz liczyć na eleganckie menu.
Za 270 złotych od osoby będą do wyboru dwie przystawki – pierwsza: łosoś gravlax podany na aromatyzowanej cytryną salsie lub maślana krewetka, druga: tatar z łososia z musem z avocado lub carpaccio z granatem i parmezanem.
A jeśli chodzi o zupy, to do wyboru będzie rosół z perliczki lub krem z zielonych szparagów z migdałami. Danie główne z kolei to wołowina Wellington z zielonymi szparagami lub dorsz w brązowym maśle z kaparami i suszonymi pomidorami, podany z czerwonym ryżem i sałatką.A na deser - lemon curd w kruchej tartaletce lub creme brulee z gruszką w winie.
Dodajmy, że w restauracji Magdy Gessler trzeba liczyć się z jeszcze wyższymi kosztami. „U Fukiera”, bo tak nazywa się lokal gospodyni „Kuchennych rewolucji”, istnieją dwa warianty menu komunijnego. Jedno za 369 złotych, drugie za 399 złotych. Oczywiście w tym przypadku również jest wyrafinowanie. Lokal serwuje między innymi krem z zielonych warzyw, filet z suma pod sosem holenderskim, pierogi z kaczką czy panna cottę z sosem mango.
Pamiętaj jednak, że podane ceny za organizację I komunii obejmują jedynie „talerzyki”. Często za napoje trzeba płacić oddzielnie. Poza tym do rachunku naliczony zostanie również serwis.
Cóż, już chyba wiadomo, dlaczego na przyjęcia komunijne mówi się „małe wesele”.