Księżna Kate i książe William tworzą dziś jedną z najpiękniejszych i najpopularniejszych par na świecie. Wspólnie wychowują trójkę dzieci, które są dla nich całym światem. Ich małżeństwo wydaje się nie mieć wad, a na zdjęciach Kate, na jej twarzy zawsze gości uśmiech. Czy to jednak możliwe, że to tylko przykrywka?
Świat obiegła informacja o zdjęciu posiniaczonej i zakrwawionej Kate Middleton, zdobiącej plakaty na przystankach autobusowych i tablicach ogłoszeniowych w Mediolanie oraz w miasteczku Los Alcazares na południowym wybrzeżu Hiszpanii. Również podpis na plakatach zdaje się nie pozostawiać złudzeń:
Zgłosiła go, ale: nikt jej nie uwierzył, została sama, nie była chroniona – on nie został zatrzymany. I tak została zabita.
Brytyjczycy i rodzina królewska są przerażeni i zbulwersowani zdjęciem. O co chodzi? Czy Kate padła ofiarą przemocy domowej?
fot. Instagram: alexsandropalombo
Jak się okazuje, księżna Kate padła ofiarą...wykorzystania wizerunku bez jej zgody! Kontrowersyjny plakat autorstwa włoskiego artysty i aktywisty Alexsandro Palombo w założeniu miał szokować i przykuć uwagę widza, jednocześnie poruszając problem przemocy domowej, w tym również "zwrócić uwagę na słabe reakcje polityków w kwestii problemu przemocy ze względu na płeć” oraz „podkreślić nieskuteczność systemu wsparcia i ochrony ofiar”.
Choć Kate bardzo chętnie udziela się we wszelkiego rodzaju fundacjach i od lat czynnie działa na rzecz potrzebujących, nie wyraziła zgody ani nie miała świadomości, że jej twarz została przerobiona i użyta na rzecz plakatu!
Wśród innych "ofiar" Alexsandro i jego obróbki graficznej znalazły się również Kamali Harris, Królowa Letycja czy szefowa Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen.
View this post on Instagram
Choć cel niewątpliwie był szlachetny, to jednak kontrowersyjne plakaty nie zostały dobrze odebrane wśród internautów. Pojawiły się komentarze o braku szacunku, wprowadzaniu w błąd i braku upoważnienia do wykorzystywania wizerunku kobiet.
Co na to rodzina królewska i Kate?