W czasach, gdy internet i social media przejęły kontrolę nad naszym życiem i nie potrafimy bez nich funkcjonować, panuje niepisana zasada, by wypaść jak najlepiej, bo skoro już prezentujemy coś światu, to chcemy żeby to zachwycało lub budziło podziw. Dlatego wiele osób stara się przekłamywać rzeczywistość, która często nie ma nic wspólnego z pięknymi fotkami na Instagramie albo czułym wpisem na Facebooku. Problem dotyka w szczególności kobiety, które czują, że w internecie muszą udawać kogoś, kim nie są, by czuć się akceptowane i kochane. Dlatego tak wiele kobiet, ale również młodych dziewczynek chowa się pod filtrami, aplikacjami do przerabiania zdjęć, odpowiednim kątem i perspektywą zdjęcia czy makijażem. Jeszcze trudniej w obecnych czasach być matką, ponieważ gdzie nie spojrzeć zasypują nas miliony porad, artykułów i perfekcyjnych #instamatek - zawsze w idealnym makijażu, w pięknych stylizacjach. Ich ciała są nieskazitelne, nie mają rozstępów ani cellulitu lub blizn, zaraz po urodzeniu dziecka wróciły do treningów, zdrowo się odżywiają i mają nieskończone pokłady energii. Oczywiście nie trzeba tłumaczyć, jak czują się kobiety, które nie są w stanie nadążyć za byciem perfekcyjną. I chociaż duża część celebrytek nadal woli trwać w tej wizji bajkowego, idyllicznego życia, to coraz częściej pojawiają się głosy rozsądku, które do swojego życia i macierzyństwa podchodzą z dystansem.
Aleksandra Żebrowska jest szczęśliwą żoną aktora Michała Żebrowskiego, z którym wychowują razem trójkę dzieci: 11-letniego Franciszka, 8-letniego Henryka i rocznego Feliksa. Chociaż Aleksandra nie jest może tak znana jak jej sławny mąż, to jednak udało jej się podbić serca wielu tysięcy fanów. Jak? Szczerością! Na swoim Instagramie gwiazda notorycznie łamie tematy tabu i prezentuje prawdziwe życie matki trojga dzieci bez filtrów. Jej obserwatorzy uwielbiają ją za otwartość i ogromny dystans do siebie - Ola niejednokrotnie pokazała się na zdjęciu bez makijażu, ułożonej fryzury, z bałaganem w tle, a nawet...w poplamionej od laktacji koszulce.
Wyświetl ten post na Instagramie
Wyświetl ten post na Instagramie
Wyświetl ten post na Instagramie
Wyświetl ten post na Instagramie
Celebrytka została również nominowana w plebiscycie "Party" w kategorii Gwiazda #bodypositive. Akceptacji ciała zdecydowanie nie można jej odmówić, ponieważ nie czuje skrępowania przed wrzucaniem swoich półnagich zdjęć z ciałem po ciąży, rozstępami czy nieperfekcyjnym brzuchem.
Aleksandra nie jest jednak tylko "humorystyczną ciekawostką" na Instagramie do rozbawiana ludzi. Bardzo często porusza trudne, bolesne tematy, które często bywają przemilczane w publicznej dyskusji - należą do nich poronienia (których również sama doświadczyła), karmienie piersią w miejsach publicznych czy problemy z nietrzymaniem moczu po porodzie. Gwiazda otwarcie mówi o plusach i minusach macierzyństwa i dzieli się swoimi intymnymi przeżyciami.
Wyświetl ten post na Instagramie
Wyświetl ten post na Instagramie
Wiele śledzących ją osób dziękuje jej za naturalność i zdrowe podejście do życia oraz macierzyństwa. Bardzo często w komentarzach kobiety piszą, że mogą się z nią utożsamiać, a ich życie i problemy są bardzo podobne. Niewątpliwie w czasach, gdy dookoła wciąż króluje magia Photoshopa i mówienia tylko o bajkowych pozytywach, głos kogoś takiego jak Ola jest naprawdę ważny. Gdybyśmy rozdawali nagrody, na pewno zdobyłaby statuetkę SuperMam!