Rodziny patchworkowe - uszycie rodzinnego patchworku wymaga wielu starań i cierpliwości

Twoje, moje, nasze dzieci – jeśli małżonkowie stosują te zaimki mając na myśli co najmniej dwie lub trzy różne osoby, znaczy to, że mamy do czynienia z rodziną patchworkową.
Rodziny patchworkowe - uszycie rodzinnego patchworku wymaga wielu starań i cierpliwości
fot. istock.com
31.03.2021
Katarzyna Lemanowicz

Z artykułu dowiesz się:

  • jak stworzyć udaną relację w rodzinie patchworkowej;
  • czy możliwe jest stworzenie udanej relacji w rodzinie patchworkowej.

To pojęcie określa rodziny, w których są obecne zarówno dzieci z obecnego, jak i z poprzednich związków jednego lub obojga partnerów. Tak jak kołdra patchworkowa, rodzina taka składa się z różnych fragmentów zupełnie różnych materiałów, które mimo że są tak odmienne, razem stanowią całkiem fajną całość.

Rodzina patchworkowa - czy to możliwe?

Poczytałam sobie trochę opinii w sieci na temat takich "pozszywanych" rodzin i opinie są podzielone: jedni mówią, że to nie może się udać (niestety, jest to większość głosów), inni – że taki model u nich się sprawdził i bardzo go sobie chwalą. Jedni i drudzy zgodnie podkreślają, że uszycie takiego rodzinnego patchworku wymaga wielu starań i cierpliwości, a przede wszystkim szczerych chęci.

Żeby rodzina patchworkowa mogła działać, oboje partnerzy, a także ich poprzedni partnerzy muszą być ze sobą w relacjach na tyle dobrych, żeby przynajmniej się dogadywać. Absolutnie konieczne jest darzenie sympatią wszystkich dzieci przez oboje małżonków – w tej kwestii może przestać się liczyć wspomniane we wstępie "twoje, moje nasze", ponieważ w wychowaniu dzieci nie ma miejsca na faworyzowanie swoich biologicznych i nieustanne krytykowanie dzieci partnera. Nie mamy obowiązku wszystkich pociech kochać, jednak zawsze musimy całą gromadkę oceniać sprawiedliwie. Pamiętajcie, że choćbyście byli najuczciwsi na świecie, dzieciaki i tak wam wytkną faworyzowanie swoich biologicznych – szczególnie celują w tym nastolatki.

Zobacz więcej: Apeluje do mężczyzn, by nie wiązali się z dzieciatymi kobietami: „To studnia bez dna”

rodzina patchworkowa
fot. istock.com

Co daje członkom rodziny życie w takim patchworku?

Na pewno może nauczyć docierania się: każde z dzieci wywodzi się z innego domu, w każdym z domów mogły panować inne obyczaje, co innego się jadało, inaczej spędzało wolny czas... Patchwork skłania dzieci, a także ich rodziców do rozmaitych kompromisów, organizacji życia w taki sposób, by wszyscy byli zadowoleni, nawet jeśli oznacza to rezygnację z pewnych przyzwyczajeń czy upodobań.

Jest jeszcze jedna rzecz, najważniejsza ze wszystkich: rodzina patchworkowa uczy, że aby być czyimś bratem czy siostrą, nie są konieczne żadne więzy krwi. Nie trzeba mieć obojga, ani nawet jednego wspólnego rodzica, żeby stworzyć bardzo silną więź – często silniejszą niż w niejednej "zwyczajnej" rodzinie. Po latach, gdy takie "pozszywane" rodzeństwo dorasta, jedno za drugim pójdzie w ogień i w wodę, co widać np. w sytuacji, gdy wszyscy zjawiają się na pogrzebie babci, mimo że była ona babcią tylko części z nich.

Zobacz więcej: Niewłaściwe porady dotyczące wychowania dziecka

Oczywiście, by dojść do takiego obrazka przedstawiającego kochającą się rodzinę, zwykle trzeba wiele trudu, a czasem nawet nie obejdzie się bez rękoczynów ale warto się trochę pomęczyć. Pewnie myślicie sobie, drogie moje Supermamy: "A skąd ona może wiedzieć? Teoretyzować to każdy potrafi, a życie to nie poradnik!". Skąd mogę wiedzieć? Ano, mogę, mogę – z autopsji...

Polecane wideo

Komentarze
Ocena: 5 / 5
Polecane dla Ciebie