Choć każdy rodzic bezgranicznie kocha swoje dzieci, potrzebuje też czasem czasu "dla siebie". Często, szczególnie mamusie, które zostają z pociechą w domu, stają się matkami 24 na dobę i rezygnują z czasu dla siebie. Jeśli już wychodzą na paznokcie lub zajęcia sportowe, kawę z koleżanką bez dzieci każdy mówi jak jej dobrze. Jak robi to regularnie, czasem wzbudza to podziw innych mam, a czasem niemiłe komentarze wprawiające matkę w poczucie winy. Dla niektórych mam to wyzwanie "wyrwać się" z domu choćby na godzinę.
Niestety nadal w naszym społeczeństwie funkcjonuje przekonanie, że mama "siedzi" w domu i nie jest zmęczona. Ale to trochę wina mam. Dlaczego? Bo zazwyczaj mamusie chcą wykonać wszystkie swoje zadania i często upominają się o "wolne" dopiero gdy osiągną limit zmęczenia. Mamusie ciężko pracują i jak każdy potrzebują odpoczynku!
Wolne tatusia także często bywa tematem spornym, przecież "odpoczywa" od dzieci w pracy i po powrocie może im poświęcić więcej uwagi i odciążyć mamę. W niektórych związkach to niemal walka, kto może odpocząć, a kto się ma zająć dzieckiem.
Oczywiście zarówno tatusie, jak i mamusie potrzebują wolnego. Warto więc, by stało się czymś normalnym, że mamusia wychodzi i tatuś ma wolne. Ważne, by nie była to walka o swoje, ale by partnerzy umieli o siebie zadbać nawzajem. Trochę dodatkowego snu, relaks na mieście czy cisza w domu to coś, co potrzebne jest każdemu z nas. Warto usiąść i porozmawiać. Najważniejsze jest to, jakie są wasze potrzeby w danej chwili i co sprawi wam najwięcej przyjemności. Dla jednego będzie to godzina dłużej snu rano, a dla drugiego 45 minut na siłowni. Z jednej strony potrzebne jest zrozumienie, ale i plan. Rodzice, którzy są już na skraju wytrzymałości, często zaczynają stawiać partnera przed faktem dokonanym, a atmosfera zaczyna się robić nerwowa. Zaspokojenie własnych potrzeb staje się tak bardzo silne, że może odbywać się kosztem drugiej osoby.
Zobacz więcej: Wiosna to najlepszy czas na ujędrnienie ciała - wiemy co działa najlepiej!
Dzięki szczerej rozmowie możecie sobie nawzajem pomóc w zaspokojeniu swoich potrzeb, nie szkodząc sobie jednocześnie. Czasem nie chodzi o to, by wyjść bez rodziny, czasem to kwestia "świętego spokoju" w łazience. Partnerstwo i wyrażanie miłości i troski o swoją drugą połówkę to jest coś, co pomoże wam odpocząć i nabrać sił.
Jeśli już się zapędziliście i czujecie obydwoje, że zrzucanie na siebie opiekę nad dziećmi, może jesteście już na skraju wyczerpania? Może warto pomyśleć weekendzie bez maluchów lub chociaż małej randce sam na sam.