Czy karmienie piersią może wywoływać negatywne emocje?

Często mówi się, że karmienie piersią to najpiękniejsza relacja, jaka łączy matkę z dzieckiem. Tymczasem niektóre kobiety karmiące piersią, bezpośrednio przed wypływem pokarmu, odczuwają negatywne emocje. Czasem trwa to tylko chwilę, czasem dłużej. Zamiast radości i celebrowania chwili jest uczucie pustki i frustracja. Naukowcy nazwali to zjawisko wypływ pokarmu z dysforią. Skąd się biorą negatywne emocje w czasie karmienia piersią?
Nazwa pochodzi od angielskich słów dysphoric milk ejection reflex, w skrócie D-MER. Niektóre kobiety opisują ten stan tak: „Za każdym razem w chwili gdy mój syn zaczynał ssać pierś czułam ogromną rozpacz – jakby świat miał się zaraz skończyć, a ja razem z nim. To było bardzo intensywne i bardzo przytłaczające”. Inna mama mówi: „W jednej chwili czuje się nagromadzenie bardzo dziwnych i trudnych do zdefiniowania emocji – uczucie niechęci do siebie, pustki, beznadziejności i bezsensu (…) niby trwa chwilę – ale w ciągu doby odczuwać to nawet 10 razy – nic fajnego.”.
D-MER to problem, który dotyczy karmiących kobiet. Wypływ pokarmu z dystrofią określany jest jako negatywne emocje, pojawiające się nagle bezpośrednio przed wypływem pokarmu. Matka najczęściej odczuwa strach, rozdrażnienie, złość. Czasem tym negatywny emocjom towarzyszy uczucie ściskania, pustki w żołądku, „podchodzenia żołądka do gardła”. Takie doznania pojawiają się tylko w czasie karmienia piersią, odciągania mleka lub przy spontanicznym wpływie mleka. D-MER trwa krótko, od 30 do 90 sekund.
Karmienie piersią jest związane z pewnymi zmianami hormonalnymi. W czasie, kiedy dziecko ssie pierś, uwalniana jest prolaktyna. Jednak, aby została uwolniona, „coś” musi się obniżyć. Chodzi o dopaminę, neuroprzekaźnik, która przyczynia się do odczuwania przyjemności. Dopamina działa hamująco wobec prolaktyny, właśnie dlatego poziom dopaminy musi spaść, aby mleko zaczęło wypływać. Zdecydowana większość kobiet nie zauważa tego spadku dopaminy, ale są kobiety, u których odczuwanie D-MER jest bardzo silne.
A teraz najważniejsze: negatywne emocje w czasie karmienia piersią mają podłoże fizjologiczne, a nie psychiczne! Dlatego D-MER trzeba odróżnić od depresji poporodowej, od „baby blues”, niechęci i awersji do karmienia piersią, od psychicznych przeżyć związanych z karmieniem (które mogą się pojawić po traumatycznym porodzie lub np. u matek, które jako dzieci były wykorzystywane seksualnie). Kto jest narażony na D-MER? Przede wszystkim kobiety z obfitą lub nadmierną laktacją, mamy zażywające leki obniżające poziom dopaminy. D-MER raczej nie występuje przy karmieniu pierwszego dziecka.
fot. istock.com
Pierwszy typ określany jest jako łagodny – mama odczuwa ściskanie w żołądku, z negatywnych emocji pojawia się poczucie beznadziejności, smutek, żal, zmęczenie, niska samoocena, obawy, płaczliwość. Drugi typ to typ umiarkowany, mama odczuwa frustrację, strach, niepokój, poirytowanie.
Zobacz więcej: 10 najtrudniejszych aspektów bycia świeżo upieczoną mamą
Trzeci typ D-MER określany jest jako ciężki. Mama odczuwa negatywne emocje, jak w przypadku pierwszego i drugiego typu D-MER, jednak tu pojawiają się natrętne myśli, napięcie, złość, agresja i wrogość. Czasem trudno jednoznacznie powiązać te negatywne emocje z karmieniem piersią: bywa, że objawy D-EMR jeszcze nie ustąpiły, a już zaczyna się kolejne karmienie. Są mamy, które nie czują wypływu mleka i są takie mamy, które negatywnych emocji w ogóle nie łączą z laktacją.
Najważniejsze jest to, aby uświadomić sobie problem i upewnić się, że negatywne odczucia na pewno są związane z laktacją. Gdy masz już tę pewność, spójrz kilka linijek do góry tekstu: D-MER nie jest związane z psychiką, tylko z fizjologią. To normalne! Nie ma się czego wstydzić ani z czego leczyć. To fizjologiczny stan twojego organizmu. Jak sobie z nim radzić?
D-MER pojawia się w pierwszych chwilach karmienia piersią. W tym czasie staraj się myśleć o czymś innym, w czasie karmienia oglądaj telewizję lub serial, słuchaj muzyki, czytaj, zajmij czymś swoje myśli. Staraj się jeść produkty, które wspomagają dopaminę, należą do nich: sery, twarożki, jogurty, jaja, drób, ryby, soja, orzechy, migdały, nasiona dyni, sezamu, ale przede wszystkim zielony bób. Co jeszcze podnosi poziom dopaminy? Aktywność fizyczna, kawa, magnez i witamina B. Dbaj o odpowiednią ilość snu i unikaj stresu. W ciężkim typie D-MER warto zasięgnąć porad specjalisty i stosować leki na podwyższenie poziomu dopaminy.