List od jednej z Mam: "Poroniłam. Znowu."

Ból po stracie nienarodzonego dziecka pozostaje w sercu na zawsze.
List od jednej z Mam: "Poroniłam. Znowu."
fot. istock.com
29.09.2021
Katarzyna Lemanowicz

Poronienie to coś więcej niż problem zdrowotny. To przede wszystkim realna strata dziecka i ogromne obciążenie psychiczne. Często kobiety po poronieniu długo nie mogą dojść do siebie.

Poronienie - jak sobie poradzić po stracie nienarodzonego dziecka?

A wyobraź sobie, co się dzieje, kiedy kobieta poroniła wiele razy. To prawdziwa trauma i szok utracić kilka ciąż. Tak było z jedną z mam, która próbowała licznych dróg, aby dojść do macierzyństwa, jednak za każdym razem napotykała trudności, a jej starania kończyły się porażką. Napisała list, w którym tak opisuje swoją historię...

Zaszłam w ciążę w wieku 35 lat. Późno, wiem, wszyscy mi o tym mówili. Ale nie przejmowałam się, bo pragnęłam dziecka, a wcześniejsze starania nie przyniosły rezultatów. Nie była to moja pierwsza ciąża, ale determinacja do utrzymania jej była zdecydowanie największa. Wiedziałam, że kolejnej szansy mogę już nie dostać. W 6. tygodniu usłyszałam jak serce dziecka bije. Lekarz powiedział, że ryzyko poronienia, kiedy usłyszysz bicie serca dziecka to tylko około 16%. Oznacza to, że mam aż 84% szansy na urodzenie dziecka. To bardzo dużo, cieszyłam się, to dobra liczba! Okazało się, że jednak nie moja. 

Już w 4. tygodniu ciąży zdiagnozowano u mnie rzadką chorobę OHSS, czyli zespół hiperstymulacji jajników. Przyczyną tej choroby jest nadmierne pobudzanie owulacji za pomocą różnych hormonalnych preparatów, czyli np. in vitro, podczas którego otrzymywałam różne mocne leki. Jest to generalnie powikłanie po leczeniu niepłodności, które może nawet zagrażać życiu. W tej chwili jednak myślałam tylko o moim dziecku. Leżałam dwa tygodnie w łóżku, a moje jajniki były wielkości grejpfrutów. Dostawałam specjalny płyn dojelitowy, który powodował duży dyskomfort, nawet podczas leżenia. Ale byłam w ciąży! I to było najważniejsze.

Około 8. tygodnia objawy ustąpiły i mogłam wreszcie przez chwilę odetchnąć. Cały czas jednak bałam się o dziecko. Trudno się dziwić, to nie pierwszy raz, kiedy ciąża była zagrożona. Dwa lata wcześniej straciłam moje bliźniaki w 2 trymestrze ciąży. Po 17. tygodniu byłam już o nie spokojna i wtedy właśnie je straciłam. Były poczęte metodą in vitro.

Zobacz więcej: Gdy niewydolność szyjki macicy grozi przedwczesnym porodem...

Niestety tragedia spotkała mnie po raz kolejny. W 10. tygodniu położna badająca mnie rutynowo już nie usłyszała bicia serca dziecka. Zostałam wysłana na liczne badania, między innymi USG, gdzie również nie wykryto bijącego serduszka. Nasze dziecko umarło. Kolejne poronienie. Dokładnie 3. Straciłam właśnie swoje czwarte dziecko. Najpierw bliźniaki w 17. tygodniu, a 6 miesięcy temu poroniłam w 12. tygodniu ciąży. To straszne, ale przyzwyczaiłam się już do bólu i rozczarowania. Ale cały czas jestem w szoku i gdyby ktoś opowiedział mi tą historię, chyba sama bym w nią nie uwierzyła.

Poronienie

fot. istock.com

Pierwsza utrata była tak samo bolesna jak ostatnia, ale mam wrażenie, że teraz umiem już żyć z bólem. Nie jest on mniejszy, ale ja jestem do niego bardziej przyzwyczajona. Co gorsze jestem prawie pewna, że ten ból zostanie we mnie na zawsze. Bo słyszałam już bicie ich serc, a kiedy to się słyszy to wiesz, że to jest Twoje dziecko i kochasz je już najmocniej na świecie. Nieustannie słyszę płacz: swój i innych. Ciągłe wyrazy współczucia doprowadzają mnie już do szaleństwa. Ale mimo to cały czas mam nadzieję, że jeszcze nam się uda.

W.

Poronienie - wpływ na psychikę kobiety

Poronienie obciąża organizm i psychikę kobiety. Kolejna ciąża nie powoduje, że automatycznie o wszystkim się zapomina. Powinna zostać zaplanowana w czasie, gdy kobieta będzie mieć w sobie dostatecznie dużo sił, aby jej podołać. Dlatego tak ważnym jest wsłuchanie się w swój organizm, a nie działanie pod presją. Czasem desperacja może spowodować zbyt wczesną decyzję o dziecku, nim znów wrócą siły.

Ważne, aby zdawać sobie także sprawę z konieczności posiadania gotowości psychicznej. Jeśli emocje są nieustabilizowane, wciąż trwa się w bólu po utracie poprzedniego dziecka, jest się rozgoryczoną, lepiej zaczekać z decyzją o zajściu w kolejną ciążę, gdyż zbyt szybka decyzja o ciąży może negatywnie odbić się na jej przebiegu. Kiedy oboje rodziców czuje, że znów są gotowi, to ponowne zajście w ciążę napełnia nową nadzieją i pomaga uśmierzyć ból.

Polecane wideo

Komentarze (3)
Ocena: 5 / 5
Bonnie (Ocena: 5) 29.12.2021 12:19
Wizyty u lekarza to podstawa, ale w domu też warto na co dzień kontrolować cykl, u mnie pomocny jest Cyclotest MySense, to termometr owulacyjny do wyznaczania dni płodnych i zapisu cyklu na aplikacji w smartfonie
odpowiedz
Ewelina (Ocena: 5) 19.11.2021 12:31
Planowanie dziecka czasem się komplikuje, a raczej samo staranie się o dziecko. Można podpierać się wiedzą na podstawie zapisów komputera cyklu, mogę polecić cyclotest MyWay, bo sama używałam
odpowiedz
Kasia (Ocena: 5) 12.10.2021 14:50
nie ma co się poddawać, ja kontroluję cykle i staramy się cały czas, mimo dwóch poronień. Mam monitor płodności afrodyta smart, dzięki któremu wyznaczam dni płodne na podstawie poziomu lh ze śliny
odpowiedz
Polecane dla Ciebie