

Wielu dziadków lubi dawać dobre rady. Niemniej niekiedy nie są one idealnie dopasowane do panujących czasów. Poza tym nierzadko bywa, że po ich wysłuchaniu czujemy się gorzej. Bo nasi rodzice robili wszystko „idealnie”, a to my „nie potrafimy” uspokoić dziecka, źle je karmimy czy nieodpowiednio ubieramy.
Czy czasami irytują cię takie porady? Jeśli tak, w chwili złości przypomnij sobie, że jest coś takiego jak gramnezja i… wrzuć na luz.
Przeczytaj też: Colin Farrell podczas wywiadu zdradził, czym kieruje się wychowując synów
Co dokładnie kryje się pod pojęciem gramnezja? Sytuację wyjaśnia pewna influencerka, Allie McQuaid.
Usłyszałam właśnie termin "gramnesia", oznaczający sytuację, w której dziadkowie zapomnieli, jak to jest mieć małe dzieci i nie mogę przestać myśleć, jak bardzo to jest prawdziwe – mówi kobieta.
Czy to oznacza też, że nasi rodzice czy teściowie robili wszystko podręcznikowo? Oczywiście, że nie. Specjaliści mówią, że rzadkie opowiadanie o porażkach, a częste o sukcesach może w tym przypadku świadczyć o ubytkach w pamięci. Warto bowiem wiedzieć, że po latach pewne sytuacje mają w naszej głowie zniekształcony obraz. Trudno się jednak dziwić, ponieważ mózg nie byłby w stanie przechowywać wszystkiego. Trzeba też pamiętać, że często sugestie dziadków podlewane są dobrymi intencjami i troską.
A zatem… gdy następnym razem usłyszysz tego typu uwagę, po prostu podejdź do niej ze spokojem i dystansem. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że za kilkadziesiąt lat będziesz zachowywać się podobnie…
Źródło: Radio Zet
Przeczytaj też: Oto pytanie, które może uratować twoje dziecko
Wyświetl ten post na Instagramie