Jeśli tak, możesz cierpieć na tzw. Syndrom D-Day, termin wprowadzony przez amerykańską psycholog dr Sarah Sarkis. To tendencja do odkładania realizacji marzeń, celów i ambicji na nieokreśloną przyszłość, czekając na "idealny moment" – który może nigdy nie nadejść.
Syndrom D-Day to nie tylko prokrastynacja – to rodzaj "odurzającej iluzji", jak określa go dr Sarkis. Chodzi o przekonanie, że idealny moment na realizację planów przyjdzie w przyszłości, zamiast przyjąć, że mamy wszystko, czego potrzeba, już teraz. Sarkis przyznaje, że sama doświadczyła tego zjawiska, szczególnie po rozmowie ze swoją umierającą matką, która uświadomiła jej, że odkładała realizację własnych ambicji.
Odkładanie marzeń i celów na „później” sprawia, że stale żyjesz nadzieją, zamiast cieszyć się procesem ich realizacji. Syndrom D-Day jest barierą, która blokuje rozwój osobisty, zabiera motywację i utrzymuje nas w bezpiecznej strefie komfortu. Czekanie na „idealne” warunki często kończy się frustracją, ponieważ perfekcyjne okoliczności mogą nigdy nie nastać.Dr Sarkis zaleca prostą, ale skuteczną metodę pokonania Syndromu D-Day, polegającą na refleksji i konkretnym działaniu.
fot. istock.com
Oto, jak możesz zacząć:
#1 Określ, co odciągasz na "pewnego dnia". Zastanów się, jakie cele i projekty odkładasz i dlaczego. Zrób listę tych planów i zapisuj powody, dla których wciąż czekasz z ich realizacją. Ta świadomość pozwala zidentyfikować schemat myślenia, który stoi za odkładaniem działań.
#2 Rozbij cele na mniejsze kroki. Zamiast dążyć do jednorazowego osiągnięcia celu, podziel go na mniejsze, realne kroki. Zadaj sobie pytanie, co możesz zrobić teraz, by zbliżyć się do celu, zamiast wyczekiwać idealnych warunków. Małe kroki tworzą ścieżkę do większego sukcesu i pomagają przełamać poczucie przytłoczenia.
#3 Skup się na tu i teraz. Jak mówi dr Sarkis, najważniejsze jest działanie tu i teraz. Każdy mały krok przybliża Cię do osiągnięcia swoich marzeń i sprawia, że stają się one bardziej namacalne. Ustal realistyczne kroki i działaj na miarę swoich możliwości, zamiast wciąż czekać na magiczny "Dzień D".
Działając już teraz, odzyskujesz kontrolę nad własnym życiem i czerpiesz radość z codziennych postępów. Pokonanie Syndromu D-Day pozwala odnaleźć szczęście w tu i teraz, a nie w mglistym "pewnego dnia". Przezwyciężenie tej mentalnej bariery to pierwszy krok w kierunku pełnego wykorzystania swojego potencjału i życia bez żalu o niewykorzystane szanse.
Działaj dziś, nie odkładaj swoich marzeń na jutro. Pokonanie Syndromu D-Day to droga do pełniejszego, bardziej satysfakcjonującego życia, gdzie szczęście jest w zasięgu ręki – właśnie teraz.