Każdy stara się ostrzec przed tym, jak to jest być rodzicem po raz pierwszy. Zwykle mówią o kupkach, nieprzespanych nocach i znowu o kupkach (są BARDZO częste). Te porady nie są złe, ale są rzeczy, o których nikt nie wspomina, a które najczęściej mamy odkrywają same. Rzeczy te okazują się być dużą częścią rodzicielskiej codzienności. No cóż, nie można się przecież przygotować na wszystko.
Większości matek zdarzają się one codziennie. Tobie też? Sprawdź!
#1 Udawanie, że śpisz: Dzieci zazwyczaj mają kilka drzemek w ciągu dnia, podczas gdy sen dorosłych wygląda inaczej. Najczęściej maluchy zasypiają w ciągu dnia tylko wtedy, gdy przekonasz je, że to jest to, co robią wszyscy właśnie w tej chwili. Dlatego nie raz będziesz leżeć przez długie minuty z zamkniętymi oczami, oddychając wolno i licząc w głowie do 1000. Z czasem, gdy twoje dziecko podrośnie, będzie zdecydowanie trudniej je nabrać, więc będziesz musiała włożyć bardzo dużo siły, by być przekonująca. Do czego to doprowadzi? Do „przypadkowych” drzemek z Twoim maluchem.
#2 Używanie mokrych chusteczek do innych celów, niż są przeznaczone: Maluch ma brudne ręce? Sama wybrudziłaś ręce karmiąc dziecko? Zupka przypadkiem znalazła się na dywanie? Musisz wydmuchać nos, a nie masz przy sobie chusteczek higienicznych? Mokre chusteczki są do wszystkiego! Jak widać, to najlepszy wynalazek, jaki widział świat. Większość mam nie wyobraża sobie bez nich życia.
#3 Mówienie „Mama już idzie!”: To zdanie każda mama wypowiada średnio kilkanaście razy dziennie. Nieważne czy właśnie poszłaś się wysiusiać, nakarmić chomika, uczesać włosy czy rozwiesić pranie. Twoje dziecko na pewno zorientuje się, że cię nie ma i zacznie za tobą wołać. A co ty wtedy powiesz? „Mama już idzie!”.
fot. istock.com
#4 Przepraszanie wszystkich, łącznie z dzieckiem: "Przepraszam, że nie odebrałam telefonu, ale karmiłam dziecko. Przepraszam, że chodzisz z kupą już 15 minut, ale musiałam wywiesić pranie. Przepraszam, że nie posoliłam ziemniaków, ale Filip nasiusiał na kanapę i musiałam to posprzątać. Mamy przepraszają po prostu za wszystko."
#5 Zjadanie jedzenia z dziecka: Był okres, kiedy karmiąc swojego malucha, musiałaś nakarmić również siebie, więc czasami zdarzało się, że kawałek szynki przyklejał mu się do czoła (Tak, za to też przepraszałaś). Teraz twoje dziecko je już samo, ale zawsze znajdziesz kawałek mięsa przyklejony do jego spodni, gdy wyciągasz go z krzesełka do karmienia. A że jesteś godna… Kto by się w ogóle przejmował?
#6 Mówienie „Dzieci rosną tak szybko!”: Przyznaj się, że kiedy nie byłaś jeszcze mamą, trochę nabijałaś się ze swoich koleżanek-matek, które na każdym kroku powtarzały, że dzieci szybko rosną. Jakby reszta była ślepa. Są jednak dwie rzeczy, o których wtedy nie miałaś pojęcia:
Dzieci rosną szybciej, kiedy są twoimi dziećmi. To fakt naukowy! Nawet jeśli wiesz, że szybko rosną, to wtedy będą rosnąć dwa razy szybciej, a ty będziesz żyć ze świadomością, że nie masz nad tym żadnej kontroli.
Wyrażenia jak: „dzieci rosną tak szybko” oraz „spójrz, jaki/jaka jest duży/duża” to właściwie biologiczna funkcja krtani rodziców. To jak puszczenie bąka. Nie da się tego wstrzymać bez względu na to, jak niewłaściwe się to wydaje w danym momencie.
Przeczytaj również: