Jej mąż zamyka się w łazience, by nie spędzać czasu z dziećmi. Znalazła na to genialne rozwiązanie

Dopiero ta dziwna metoda okazała się skuteczna.
Jej mąż zamyka się w łazience, by nie spędzać czasu z dziećmi. Znalazła na to genialne rozwiązanie
fot. istock.com
31.03.2023
Katarzyna Lemanowicz

Pojawienie się w domu nowo narodzonego dziecka wywraca życie świeżo upieczonych rodziców do góry nogami. Już nic nie jest takie, jak przedtem. Trzeba pogodzić się z tym, że od teraz mamę i tatę czeka mnóstwo nieprzespanych nocy, zmieniania pieluch i trudności podczas karmienia, gdy dziecko zaczyna marudzić. Pierwsze tygodnie rodzicielstwa to jedna wielka harówka. 

Mąż nie chce zajmować się dzieckiem

Nie jest to sprawiedliwe, ale nie da się ukryć, że mężczyźni mają na tym polu zdecydowanie łatwiej. Po pierwsze nie muszą przechodzić ani ciąży, ani porodu, nie mają też możliwości karmienia dziecka piersią. Jednak zdecydowanie mogą robić wszelkie inne rzeczy, takie jak przewijanie, karmienie butelką, kąpiele, spacery czy po prostu spędzanie czasu i nawiązywanie więzi ze swoim dzieckiem. 

fot. istock.com

Oczywiście nie jest to regułą, ale wielu świeżo upieczonych ojców szuka wymówek tylko po to, aby nie musieć zajmować się dzieckiem w pierwszych tygodniach czy miesiącach po jego urodzeniu.

Niektórzy mężczyźni uciekają od obowiązków

Rzadko kiedy decydują się wziąć urlop (chociaż im przysługuje), często spędzają wręcz jeszcze więcej czasu w biurze tylko po to, aby uniknąć zajmowania się dzieckiem po powrocie do domuAle nawet w domu wielu młodych ojców próbuje wymigiwać się od opieki nad dziećmi. Niektórzy z nich chowają się - i to dosłownie. Gdzie? Na przykład... w łazience. Tak jak ma to w zwyczaju mąż kobiety, która zamieściła post na forum internetowym Reddit.com. Autorka opisała wyjątkową “przypadłość” swojego męża i podzieliła się z nimi remedium, jakie na nią znalazła. Za każdym razem, gdy jej mąż znika w łazience by uniknąć obowiązków rodzicielskich, kobieta wyłącza WiFi, co wywołuje w jej partnerze wielkie zdenerwowanie. Na końcu wpisu jego autorka poprosiła internautów, aby ocenili, czy jej zachowanie jest racjonalne, czy może przesadza. Oto, co napisała: 

Mój mąż i ja jesteśmy rodzicami bliźniaczek, które mają niespełna roczek. Za każdym razem, gdy on powinien się nimi zająć (np. to jego kolej, żeby zmienić pieluchy, nakarmić je albo po prostu uspokoić, gdy zaczynają marudzić), ZAWSZE wychodzi do łazienki. Obecnie oboje jesteśmy na urlopach macierzyńskim i tacierzyńskim. 

Mąż przyjmuje leki, przez które ok. godzinę po posiłku spędza dużo czasu w łazience. Bierze je z przerwami od jakiegoś roku. Nigdy nie przyjmuje ich dłużej niż przez parę tygodni i one nie mają na niego wpływu przez cały czas, ale on twierdzi, że właśnie dlatego znika w łazience. Pytałam o to jego lekarza i powiedział, że wprawdzie nie jest to niemożliwe, ale jest bardzo mało prawdopodobne. Powiedział też, że mąż powinien zgłosić się do niego w takiej sytuacji, na co mój mąż odpowiedział, że nie jest tak źle i odmówił wizyty). 

W ciągu ostatnich paru miesięcy mąż zaczął spędzać coraz więcej czasu w łazience. Zawsze zabiera ze sobą telefon. Zawsze ogląda coś na YouTubie. Zazwyczaj spędza tam 25 minut, często trwa to dłużej, rzadko krócej. Jest to najbardziej frustrujące, kiedy dzieci trzeba nakarmić - muszę wstać, podgrzać butelki, przewinąć jedno dziecko, nakarmić je, poczekać, aż mu się odbije, położyć w kołysce, przewinąć drugie dziecko i zacząć przygotowywać się do tego, aby je nakarmić. Wtedy on wynurza się z łazienki i zastanawia się, dlaczego jedno z dzieci krzyczy, bo patrzy, jak drugie jest karmione, a potem jak drugie płacze, bo nie jest tulone dlatego, że muszę natychmiast położyć je do łóżeczka, aby uspokoić płaczące histerycznie pierwsze dziecko. 

Wczoraj minęło półtorej tygodnia, odkąd zaczęłam skrupulatnie monitorować jego zachowanie i tylko dwa razy w ciągu tych 10 dni nie zniknął w łazience i nie zostawił mnie samej, żebym skończyła jakieś 80 proc. obowiązków związanych z dziećmi. Dziś wprowadziłam nową zasadę. Jeśli spędza w łazience więcej niż 10 minut, wyłączam WiFi. W związku z tym dziś nie siedział tam dłużej niż 15 minut, ale jest bardzo zdenerwowany. Wydaje mi się, że fakt, iż po wyłączeniu WiFi jego niekontrolowany zwyczaj łazienkowy nagle zniknął udowadnia, dlaczego muszę to robić, ale on uważa, że zachowuję się nieracjonalnie.  

fot. istock.com

Internauci jednogłośnie stanęli po stronie autorki wpisu. Ich zdaniem zachowanie jej męża jest skrajnie egoistyczne, a rozwiązanie jego żony jak najbardziej zrozumiałe. 

Został przyłapany na chowaniu się w łazience by uniknąć obowiązków rodzicielskich. Jeśli wyłączanie WiFi działa, rób to. 

Powinnaś z nim o tym porozmawiać. Skoro wyłączanie WiFi sprawia, że jego problem z przesiadywaniem w łazience znika, zgodnie z logiką możesz założyć, że wszystko z nim w porządku. Porozmawiaj z nim o tym, że powinien ci pomagać z obowiązkami rodzicielskimi. 

Jaki mężczyzna obija się i przegląda Internet podczas gdy jego dzieci krzyczą i płaczą? On na to decyduje. 

Niektóre kobiety dzieliły się podobnymi doświadczeniami. Niestety okazało się, że w wielu przypadkach mogły mówić już tylko o byłych mężach... 

Tak zachowywał się mój wkrótce już były mąż. Zamykał się w łazience i oglądał porno, podczas gdy ja zajmowałam się naszym kilkulatkiem i noworodkiem. 

Mój były robił to samo. Najdłużej zniknął w łazience na 3 godziny. Nie miał żadnych problemów zdrowotnych, był po prostu egoistą. Koleżanka z grupy wsparcia dla kobiet z depresją poporodową poradziła mi, żebym zaczęła wyłączać WiFi. Gdy tylko to zrobiłam, słyszałam odgłos spuszczanej wody w toalecie, a on się pojawiał. 

A wy co sądzicie o takim sposobie na unikanie obowiązków rodzicielskich? Byłybyście w stanie zaakceptować taką sytuację? 

Zobacz również: „Mężczyzna powinien mieć prawo zrezygnować z ojcostwa”. Ten pomysł zszokował internautów

Polecane wideo

Komentarze
Ocena: 5 / 5
Polecane dla Ciebie