Niestety, mimo wydatków publicznych trudno mówić o sukcesie polityki prorodzinnej – przynajmniej biorąc pod uwagę kryterium liczby urodzeń. Sprawdźmy, o jakich liczbach mowa i w czym należy upatrywać głównych przyczyn.
Polityka prorodzinna była, jest i prawdopodobnie będzie jednym z najważniejszych sztandarów rządów Zjednoczonej Prawicy, które trwają nieprzerwanie od 2015 roku. Sukces wyborczy tego środowiska politycznego wynikał w dużej mierze ze złożonych (i w sporej części zrealizowanych) obietnic socjalnych.
Pytanie jednak, czy polityka prorodzinna odniosła sukces i przyniosła oczekiwane rezultaty? Z jakiegoś względu miliony Polaków szukają sposobu by podnieść jakość życia i utrzymać płynność finansową np. dzięki pożyczkom pozabankowym, których ranking znajduje się na stronie https://sowafinansowa.pl/artykuly/tanie-pozyczki-pozabankowe/.
Jeżeli za kryterium sukcesu polityki prorodzinnej przyjąć współczynnik dzietności, trudno mówić o osiągnięciu spektakularnych wyników. Co więcej, od kilku lat dane są coraz bardziej alarmujące. TFR to współczynnik dzietności przedstawiający liczbę urodzonych dzieci przypadających na jedną kobietę w wieku rozrodczym (15-49 lat). Według najnowszych danych GUS współczynnik wynosił w ostatnich latach:
Jak zdefiniować nakłady socjalne w ramach polityki prorodzinnej? Na jej całościowy obraz składa się bardzo wiele elementów – programów społecznych, ulg czy preferencyjnych warunków. Czasami jedna, niepozorna decyzja zdecydowanie ułatwia funkcjonowanie rodzinom. Jest też druga strona medalu – na programy skierowane do rodzin składają się wszyscy obywatele, co odbija się m.in. na wprowadzaniu kolejnych podatków („opłat”). Rzecz w tym, że przynajmniej w zakresie dzietności – nie przynosi to efektów.
W czerwcu 2020 roku Minister Rodziny, Pracy i Polityki społecznej Marlena Maląg wskazała, że od 1 kwietnia 2016 roku w ramach programu 500+ wypłacono polskim rodzinom 114 mld zł. Program szkolnych wyprawek w kwocie 300 zł na dziecko w latach 2018-2020 oznaczał wydatek z budżetu na poziomie 4,26 mld zł. A przecież w ramach polityki socjalnej rząd kieruje też pieniądze podatników m.in. w stronę emerytów. Czy te wszystkie środki znacząco odbiły się na wzroście urodzeń? Nie, wręcz przeciwnie. Rodzi się coraz mniej dzieci, a obywateli ubywa – i to w zastraszającym tempie. Poniżej wskazujemy kilka przyczyn tego niepokojącego zjawiska.
Pamiętaj, że szukając dodatkowych środków na rodzinne wydatki, warto porównywać dostępne oferty pożyczek czy kredytów. Zajrzyj na https://sowafinansowa.pl/.