Przez pandemię straciłam przyjaciół - list czytelniczki

Jedna z naszych czytelniczek podzieliła się z nami swoją historią.
Przez pandemię straciłam przyjaciół - list czytelniczki
fot. istock.com
03.06.2021
Dominika Stanisławska

Zawsze sceptycznie podchodziłam do powiedzenia: „Możesz policzyć swoich prawdziwych przyjaciół na jednej ręce”. Suma pięciu osób wydawała się niewielka dla kogoś, kto był duszą towarzystwa. Tym bardziej byłam w szoku, gdy przez izolację straciłam wiele ważnych dla mnie znajomości.
Zobacz więcej: Moja przyjaciółka zmusza mnie do akceptowania jej partnera - list do redakcji

Historie z życia wzięte - list do redakcji

W 2020 roku mój świat stał się bardzo mały przez dystans społeczny i rzadsze widywanie się z bliskimi, a kulminacją było również wiele zakończonych przyjaźni. Dla mnie była to wyjątkowo stresująca sytuacja, bo mimo że mam dziecko, dbałam o moje koleżanki.

Najgorsze było, gdy w zeszłym roku straciłam najlepszą przyjaciółkę. Była codziennie obecna w moim życiu. Dzieliłyśmy się bardzo intymnymi sprawami, a wielogodzinne spotkania niezmiennie kończyły się dziesiątkami wiadomości. Była pierwszą osobą, do której zadzwoniłam, kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Była to przyjaźń, która wydawała się zbyt rodzinna i solidna, by zawieść. Potem, w okresie letnim, zaczęła mnie unikać, a gdy już dochodziło do spotkania, czuć było między nami kłótnię wiszącą w powietrzu.

COVID-19
fot. istock.com

Patrząc z perspektywy czasu, doświadczyłam depresyjnego strach w tamtym okresie, a ona go nie zauważyła - że nie pytała, czy wszystko w porządku. Wiem, że miała też swoje problemy, ale gdy pytałam - milczała. Z dnia na dzień przestałyśmy być przyjaciółkami.
Zobacz więcej: Oszukiwałam każdego mojego partnera - list czytelniczki

Dopiero teraz wielu z nas ocenia nasze znajomości z perspektywy 2020 roku, zwłaszcza że spotkania towarzyskie odbywają się coraz częściej. Chciałabym, aby ten rok był lepszy, ale wciąż pojawiają się jakieś rocznice, które zwykle obchodziłam z moją przyjaciółką. Teraz, gdy jestem sama z małym dzieckiem czuje się jeszcze gorzej niż podczas pandemii.

Chociaż przyjaźnie, które zawarłam w zeszłym roku, choć nieliczne, wydają się silniejsze i bardziej autentyczne. Liczba znajomych zmniejszyła się z kilkudziesięciu do kilku osób, a dla kogoś takiego jak ja, to prawdziwy dramat, bo ile można siedzieć z małym dzieckiem. Czy ktoś jeszcze się tak czuje?

Polecane wideo

Komentarze
Ocena: 5 / 5
Polecane dla Ciebie