Czy znalezienie „tego jedynego” to tylko gra liczbowa?

Przyszłość randek, które można mieć na wyciągnięcie ręki.
Czy znalezienie „tego jedynego” to tylko gra liczbowa?
fot. istock.com
20.05.2021
Dominika Stanisławska

Prawdopodobieństwo znalezienia dobrego dopasowania sprowadza się do spotkania wystarczającej liczby osób - to najczęstszy argument przemawiających za aplikacjami randkowymi. W uścisku pandemii większość z nas opierała się na idei, że dopasowania będą równoznaczne z “motylami w brzuchu”.
Zobacz więcej: 6 pomysłów na randkę w aucie

Czy znalezienie „tego jedynego” to tylko gra liczbowa?

To, o czym mówimy, mówiąc “motyle w brzuchu”, to wpływ przyciągania neurochemicznego, a aplikacje randkowe nie stwarzają do tego warunków. W rzeczywistości sama liczba dostępnych opcji, czyli partnerów, może działać na szkodę naszej biologii. Na dłuższą metę wpędzając nas w neurologiczną niepewność, w której trudno nam “iskrzyć” z kimkolwiek.

Przy ograniczeniach dotyczących fizycznych spotkań, które mogą trwać - być może przez lata, w takiej czy innej formie - technologia niewątpliwie pozostanie w centrum naszych poszukiwań miłości. Niezliczone badania powiązały bliskie związki z poprawą zdrowia i zwiększoną długowiecznością oraz wykazały, że izolacja społeczna zwiększa ryzyko przedwczesnej śmierci.

Na poziomie neurologicznym romantyczną miłością rządzą trzy powiązane ze sobą systemy mózgowe: pożądanie, pociąg i przywiązanie. System pożądania, charakteryzuje się głównie wzrostem poziomu testosteronu i estrogenu. Powoduje, że odczuwamy pożądanie seksualne i motywuje nas do działania zgodnie z tymi uczuciami. System przyciągania, oparty głównie na dopaminie i serotoninie, zawęża naszą uwagę do partnerów, którzy są do nas bardziej dostosowani genetycznie. System przywiązania (poprzez hormony, takie jak oksytocyna) pomaga nam utrzymywać związek wystarczająco długo, aby wykonywać obowiązki rodzicielskie, co z biologicznego punktu widzenia jest najważniejsze.
randka przez internet
fot. istock.com

Randki przez Internet to wielkie rozczarowanie?

Jak się okazuje, im więcej razy nasze oczekiwania co do “iskry” są niespełnione, tym bardziej jesteśmy rozczarowani. Powtarzające się rozczarowania powodują, że nasze mózgi stają się bardziej ostrożne, mniej ufne wobec ludzi, których nie znamy oraz są bardziej skłonne do podejmowania samoobronnych decyzji. Cykl podniecenia i rozczarowania oznacza, że ​​jesteśmy coraz bardziej neurologicznie zamknięci. Dalekie od pomagania nam, jest podejście do szukania partnera, jak do „gry liczbowej”. Nieustanne spotkania, wiadomości i dopasowania mogą być odpowiedzialne za zakłócenie wewnętrznego kompasu miłości. 
Zobacz więcej: Po czym poznać, że czas na rozwód?

Próba przyspieszenia procesu miłosnego doprowadziła nas do tej emocjonalnej rutyny. Dla wielu osób oczywistym krokiem jest całkowite wycofanie się z technologii, aby dać szansę losowi. Prawdopodobnie tacy ludzie należy do mniejszości. Dla pokolenia przyzwyczajonego do wygody na wyciągnięcie ręki, algorytm dla idealnego partnera ma absolutny sens.

Polecane wideo

Komentarze
Ocena: 5 / 5
Polecane dla Ciebie