Przestałam tylko prosić, a w końcu zaczęłam karać moje dzieci – list czytelniczki

Łatwo jest grozić naszym dzieciom konsekwencjami. O wiele trudniej jest to zrealizować. Wiele razy groziłam moim dzieciom, że w końcu wyciągnę konsekwencje złego zachowania, chociaż nigdy tego nie robiłam. Wszelkimi możliwymi sposobami próbowałam nakłonić moje dzieci do zjedzenia obiadu, bycia grzecznymi, czy zaprzestania biegania po sklepie. Nic nie działało.
Zobacz więcej: Dziecko uratowało mnie przed alkoholizmem – list czytelniczki
Bycie konsekwentną nadal przychodzi mi z trudem. Najgorszy był pierwszy raz, kiedy moje dziecko zanosiło się od płaczu, bo… nie kupiłam mu batona. Nigdy wcześniej niczego mu nie odmawiałam, ale tym razem mój syn był wyjątkowo niegrzeczny w sklepie. Bałam się spojrzeń ludzi naokoło, ale okazało się, że nikt nie patrzy, a wredne komentarze wygłaszane między innymi ludźmi wcale mnie nie ruszyły. Byłam z siebie dumna, że pierwszy raz od zawsze nie uległam mojemu dziecku. Nawet miałam radość z tego, że mój syn został ukarany i w końcu zobaczył, co to znaczy.
fot. istock.com
Najbardziej zszokowało mnie to, że już po powrocie do domu, on zupełnie nie pamiętał, że płakał. Myślałam, że dzieci bardziej przeżywają to, że czegoś nie dostały. Dodam, że mam także trzyletnią córkę, która regularnie rzuca zabawkami i psuje lalki. Często dostaje ode mnie coś nowego, ale i tym razem postanowiłam być nieugięta. Powiedziałam stanowczo, że psucie zabawek nie spowoduje, że dostanie ode mnie nowe, a ona jakby wszystko zrozumiała.
Zobacz więcej: Zdradzam męża, bo nie umie mi dać takiego seksu, jaki lubię – list czytelniczki
Chociaż przede mną jeszcze długa droga do nauczenia się prawidłowego wyciągania konsekwencji, to teraz uczę się asertywności. Widzę, na jakie komendy reagują moje dzieci, przestałam się bać ich płaczu i krzyku. Kary są potrzebne i każdy, kto myśli inaczej jest w błędzie. Chociaż teraz widzę, że lepiej jest nagradzać, to nie da się wychować porządnego człowieka, bez kar i ponoszenia konsekwencji. Wszystkie mamy, które boją się, że ich dziecko będzie histerycznie płakać uprzedzam, że to tylko wasza wizja. Żadna tragedia się dziecku nie dzieje, tylko dlatego, że odmówiłaś kupienia batona.