Zapytaliśmy mamy o ich ulubione tradycje świąteczne!

Nigdy nie przeżyliśmy roku podobnego do 2020. Chociaż nadal obchodzimy te same święta, w tym roku będą wyglądać nieco inaczej, z większą ilością czasu spędzonego w pomieszczeniach i mniejszą liczbą czasu z bliskimi. Jest wiele rzeczy, z których nigdy się nie zrezygnujemy (na przykład „Kevin sam w domu”). Cztery mamy opowiedziały nam o swoich ulubionych tradycjach świątecznych.
Zobacz więcej: Redakcja SuperMam wybrała najlepsze kalendarze adwentowe!
Monika, mama dwój dzieci mówi, że najbardziej lubi ubierać choinkę z rodziną. „Dla mnie to oczywiste, że dzień przed Wigilią ubieramy choinkę. Chociaż nie lecą świąteczne piosenki, bo ich nie znoszą, to wspólne ubieranie zawsze sprawia nam frajdę. Wraz z mężem robiliśmy to zanim pojawiły się dzieci, a teraz kiedy mają po 10 i 12 lat nadal uwielbiam to robić. Wiem, że moja rodzina ma inne ulubione tradycje, które robimy wspólnie, ale jeśli mówimy o mnie, to zdecydowanie jest to ubieranie drzewka.”
fot. istock.com
Kasia twierdzi, że najbardziej lubi gotować. „U nas w domu nie ma chaosu i zamieszania, jak u większości moich koleżanek. Mam dwie córki, z którymi uwielbiam gotować. Wigilia jest nie tyle skromna, co bardzo spokojna, bo na pewno nie jest to dzień, kiedy chciałabym chodzić i krzyczeć, że się z nim nie wyrobię. Lubię ten spokój, jaki daje mi gotowanie i pieczenie, a jednocześnie robię to, bo chce, a nie dlatego, że tak nakazuje tradycja.”
Zobacz więcej: 2 grudnia - otwieramy kolejne okienko kalendarza adwentowego
Asia na święta zawsze robi porządek w szafie. „Wraz z moimi dwoma synami zawsze pakujemy rzeczy, które nie są nam już potrzebne, ale nadają się do użytku i mogą sprawić komuś przyjemność. Myślę, że pomagać należy przez cały rok, ale święta są chyba jedynym takim okresem w roku, kiedy robimy gruntowny przegląd szaf i oddajemy nieużywane ubrania, rzeczy i książki potrzebującym.”
Barbara mówi, że jest jeden taki dzień tuż przed świętami, kiedy ona i jej mąż mają wolne. „Nie lubię tego całego hałasu dotyczącego sprzątania przed świętami. Przecież sprzątać należy regularnie, a nie od święta. Wiem o tym ja i moje dzieci – mam syna i córkę. Nie tylko sprzątaniem, ale też gotowaniem zajmuję się wcześniej, aby nie zawracać sobie głowy tuż przed świętami. Z tego powodu zawsze mamy „luz” wcześniej niż inni. Dzięki temu, zamiast gorączkowo uwijać się ze wszystkim chodzimy cały dzień w piżamach i cieszymy się sobą nawzajem, oglądamy razem filmy i jemy posiłki. Taki luźny dzień jest chyba największym spoiwem rodziny.”