Musiałam dokonać aresztowania na randce – list czytelniczki

Jedna z czytelniczek opisuje swoje życie miłosne.
Musiałam dokonać aresztowania na randce – list czytelniczki
fot. istock.com
07.11.2020
Dominika Stanisławska

Na jednym z popularnych portali internetowych poznałam mężczyznę. Pisali miesiąc ze sobą zanim postanowiliśmy się spotkać. Wiedziałam, że jest typem imprezowicza, ale nie miałam z tym problemów. Ja również lubię się bawić. Oczywiście na początku nie powiedziałam mu jaki zawód wykonuję. Powiedziałam, że jestem detektywem.

Historie z życia wzięte – list czytelniczki

Do spotkania doszło podczas pandemii. Wszystkie restauracje i bary są pozamykane, więc siłą rzeczy poszliśmy na spacer. To, co mnie zdziwiło, to że wziął ze sobą na randkę czteropak piwa. Oczywiście nie mówiłam mu, że pracuje jako policjantka. Nie chciałam, aby podczas rozmowy wyszły jakieś głupie żarty typu „musisz mnie aresztować za bycie zbyt seksownym” albo w drugą stronę – „z psami nie gadam”. To, że przyniósł ze sobą czteropak to jeszcze nic.
To, że przyniósł ze sobą czteropak to jeszcze nic.
fot. istock.com
Zobacz więcej: Nie chciał być ojcem, dla mojego dziecka - list czytelniczki

Ja, jak na stróża prawa przystało, powiedziałam mu, że jakie są kary za picie w niedozwolonym miejscu, ale on się tylko zaczął śmiać i powiedział, że tu nigdy nie ma ani policji ani straży miejskiej. Pomyślałam sobie, że moi koledzy niedopełniają obowiązków. Od razu wiedziałam, że muszę postarać się, aby częściej w tym miejscu pojawiały się patrole i wystawiały mandaty młodym osobom. Tylko w ten sposób możemy uczyć dyscypliny.
Zobacz więcej: Zerwałam z chłopakiem, bo nie nosił maseczki – list czytelniczki

Podczas gdy ja wypiłam tylko jedno piwo, on w tym czasie wypił pozostałe trzy. To, co zrobił następnie wmurowało mnie w ziemię. Wyciągnął z kieszeni popularną, niedozwoloną substancję, którą miesza się z tytoniem – jointa. W tym momencie nie wytrzymałam. Pokazałam mu odznakę, którą na wszelki wypadek zawsze mam ze sobą, a następnie wyciągnęłam kajdanki, w które go zakułam. On chyba nie wierzył w to, co się dzieje, bo ciągle się śmiał. Zadzwoniłam po moich znajomych z patrolu, aby zabrali go na dołek. Nigdy w życiu nie przeżyłam tak nieudanej randki. Nielegalnej substancji było za mało, żeby można było wyciągnąć poważne konsekwencje, a mężczyzna z randki powiedział, że nie będzie zeznawać, bo i tak nic mu nie zrobimy. Po tej sytuacja próbował się jeszcze ze mną umówić, ale ja odmówiłam. Nie mogę sobie pozwolić na szarganie reputacji. Było mi bardzo przykro po tym, jak się zachował.

Polecane wideo

Komentarze
Ocena: 5 / 5
Polecane dla Ciebie