"Tego mężczyznę poznałam na imprezie integracyjnej. Nic nie zapowiadało katastrofy. Okazało się, że ma poważne problemy ze sobą.
Zobacz więcej: Pojechałam z kolegą nad morze. Czy powinnam tego żałować?
Tego mężczyznę poznałam kilka miesięcy wcześniej na imprezie integracyjnej. Widzieliśmy się jeszcze później ze dwa razy, aż w końcu do mnie napisał. Zaczęło się niewinnie, od flirtu i dwuznacznych zdań. W końcu zaproponował spotkanie. Bardzo się ucieszyłam. Wydawał się duszą towarzystwa. Ciągle opowiadał żarty, gestykulował. Pomyślałam, że to mężczyzna mojego życia…
fot. istock.com
Na spotkaniu od razu wydawał mi się jakiś dziwny. Raz wesoły, a raz smutny. Myślałam, że to tylko moje odczucia, ale okazało się, że kobieca intuicja mnie nie zawiodła. Zaczęło się niewinnie, od wyrzutów, że za późno odpisuję na wiadomości. Oczywiście obróciłam to w żart, którego nie zrozumiał. Później było tylko gorzej. Myślałam, że jest taki wesoły w towarzystwie, ale on ciągle żartował i nie dawał mi dojść do słowa. Ciągle machał rękami i odgrywał scenki. Dobrze, że niewiele osób było wokoło, bo inaczej bym się zapadła pod ziemię. Tak się wczuł w scenę, że zaczął we mnie rzucać kamieniami, a ja niewiele myśląc zaczęłam je odrzucać w jego stronę. Trwało to dobrą chwilę. Kiedy się uspokoił powiedziałam mu, że nic z tego nie będzie, żeby się zastanowił nad swoim zachowaniem. Okazało się, że ma też problemy z panowaniem nad sobą i zaczął na mnie krzyczeć. W życiu nie spotkałam się z taką reakcją. Za chwile zaczął się śmiać. Czy ktoś wie, co za zaburzenie psychiczne?
Zobacz więcej: Czy mężczyzna powinien być przy porodzie do końca? - list czytelniczki
Ostatecznie napisał mu, że więcej się nie spotkamy, bo się go boje. Ale on tak łatwo nie odpuścił. Nagrał film, jak rzucam w niego kamieniami i powiedział, że go terroryzuję. Rozesłał go po wszystkich naszych wspólnych znajomych. Nie wiem, co mam robić. Jesteśmy z małej miejscowości, wszyscy się ze mnie śmieją. Czy powinnam go zaprosić na kolejne spotkanie i też nagrać film, jak rzuca we mnie kamieniami? Nie wiem, co robić. Do tej pory nie mogłam się opędzić od kawalerów, a teraz żaden nie chce ze mną rozmawiać, bo się boi."