Darmowe leki dla dzieci zagrożone? Ministerstwo Zdrowia chce zmian w przepisach, NFZ mówi "nie"

Ministerstwo Zdrowia przygotowało projekt nowelizacji rozporządzenia w sprawie darmowych recept dla dzieci. Zmiany mają dotyczyć możliwości uzupełniania kodów uprawniających do darmowych leków bezpośrednio w aptece, gdzie farmaceuta mógłby zaznaczyć na recepcie, że należą się bezpłatne leki, bez konieczności powrotu do lekarza.

Choć na pierwszy rzut oka propozycja wydaje się korzystna dla pacjentów, eksperci wskazują na poważne ryzyko, które może wpłynąć na dostępność darmowych leków dla najmłodszych. Problem dotyczy kodów "DZ" (dla dzieci) oraz "S" (dla seniorów), które są niezbędne do otrzymania bezpłatnych medykamentów.

NFZ alarmuje: farmaceuci nie powinni decydować o darmowych lekach

NFZ zajął już stanowisko w sprawie proponowanych zmian. Wiceprezes Funduszu, Jakub Szulc, wyraził poważne zastrzeżenia co do pomysłu przekazania farmaceutom uprawnień do uzupełniania kodów uprawniających do darmowych leków. Jak podkreślił, szczególnie w przypadku kodu "S" istnieją leki, które są bezpłatne jedynie w określonych wskazaniach medycznych.

Zdaniem NFZ, farmaceuta nie posiada wystarczającej wiedzy o przebiegu leczenia pacjenta, co może prowadzić do nieprawidłowego przyznania zniżki oraz problemów z ustaleniem odpowiedzialności za błędnie wydane leki.

Rodzice mogą stracić na nowych przepisach

Dla rodziców małych pacjentów propozycja ministerstwa może oznaczać dodatkowe utrudnienia. W przypadku braku kodu "DZ" na recepcie, farmaceuta będzie mógł go uzupełnić, ale tylko na podstawie wieku dziecka wynikającego z numeru PESEL.

Jak zauważa NFZ, zmiany będą wprowadzać niejasności w kwestii odpowiedzialności za wydane leki. Mogą również zdarzyć się problemy z refundacją w przypadku niektórych preparatów. Ponadto nie wiadomo, na podstawie jakich dokumentów farmaceuta mógłby zweryfikować wiek pacjenta (w większości przypadków rodzice chodzą do apteki sami i bez paszportu, czy tymczasowego dowodu dziecka). 

zdrowie dziecka

Wszawica w przedszkolach. W tym roku panuje prawdziwa plaga. Jak sobie z nią radzić?

Eksperci farmaceutyczni: nie jesteśmy przygotowani na taką odpowiedzialność

Choć nowelizacja ma na celu usprawnienie procesu realizacji recept, wiceprezes NFZ zaznacza, że obecnie brakuje narzędzi, które pozwoliłyby farmaceutom na weryfikację wszystkich warunków uprawniających do otrzymania darmowych leków, szczególnie w przypadkach, gdy refundacja zależy od wskazań medycznych.

"Jednocześnie, w przypadku zamysłu uzupełnienia zmienianego przepisu o wyłączenia dotyczące przywołanej wyżej refundacji warunkowej i dalszego procedowania nowelizacji, z ostrożności przekazujemy do rozważenia uzależnienie możliwości uzupełnienia uprawnienia dodatkowego 'S' i 'DZ' wyłącznie w sytuacjach, gdy lekarz potwierdził swoją wolę przepisania leku z refundacją poprzez zamieszczenie bezpośrednio na recepcie informacji o zastosowaniu odpłatności zniżkowej" - podkreśla Jakub Szulc w Rynek Zdrowia.

Ministerstwo Zdrowia argumentuje, że proponowane zmiany mają na celu ułatwienie pacjentom dostępu do leków, bez konieczności ponownej wizyty u lekarza. Z kolei NFZ podkreśla konieczność zachowania jasnych zasad odpowiedzialności za wydawane leki i ich refundację.

Na ten moment nie wiadomo, czy ministerstwo uwzględni zastrzeżenia Narodowego Funduszu Zdrowia. Konsultacje publiczne trwają, a ostateczny kształt rozporządzenia poznamy w najbliższych tygodniach.

Co muszą wiedzieć rodzice o darmowych lekach dla dzieci?

Aktualnie darmowe leki dla dzieci przysługują wszystkim pacjentom do 18. roku życia na podstawie recepty oznaczonej kodem "DZ". Jeśli kod nie zostanie wpisany przez lekarza, farmaceuta nie może samodzielnie uzupełnić tej informacji, co oznacza konieczność powrotu do lekarza lub zapłaty pełnej ceny leku.

Planowane zmiany mają wejść w życie po upływie 14 dni od ogłoszenia, jednak ze względu na zastrzeżenia NFZ ich ostateczny kształt może ulec modyfikacjom.