Czy "dobre rady" babć są przydatne? A jeśli nie, to gdzie szukać pomocy?

Spór nowego tysiąclecia - tak można określić toczącą się wojnę między babciami a Google. Kto ma rację?
Czy "dobre rady" babć są przydatne? A jeśli nie, to gdzie szukać pomocy?
fot. istock.com
30.04.2020
Katarzyna Lemanowicz

To, że macierzyństwo jest jak rollercoaster, wie doskonale każda matka. Codzienny wir obowiązków, ciężar odpowiedzialności, mieszanka stresu, ale i ekscytacji – jak nie zwariować? Wsparcie. To słowo-klucz do zachowania równowagi psychicznej.

Czy "dobre rady" babć są przydatne?

Jednym z głównych problemów, o którym wspominają młode matki, jest istny szum informacyjny, który paradoksalnie wprowadzają środki masowego przekazu. Z Internetem i dostępem do najaktualniejszej wiedzy miało być przecież prościej. Wydawać by się mogło, że wychowywanie dziecka w dzisiejszych czasach jest łatwiejsze niż kiedykolwiek. Każdy ma dziś nieograniczony dostęp do najbardziej aktualnej wiedzy – każde przekonanie można poprzeć badaniami i naukowymi teoriami, które powstają właściwie wokół każdego zagadnienia, dotyczącego macierzyństwa.

Czy aby na pewno każda młoda mama potrzebuje dobrych rad?

Każda młoda mama poszukująca odpowiedzi na nurtujące ją tematy ma świadomość, że oprócz rozmaitych opiniotwórczych blogów parentingowych istnieje także przestrzeń doświadczeń starszych pokoleń, które nie zawsze są zbieżne z najnowszymi trendami z sieci. Są to głosy naszych mam i babć, które przeżywszy swoje, czują się zobowiązane do przekazania kolejnym pokoleniom matek mądrości, która płynie z życiowego doświadczenia. Najczęściej wiąże się to z dużą dozą niepewności i rozchwianiem.

Dobre rady babć - czy są przydatne?
fot. istock.com

Kto jest najlepszym źródłem dobrych - macierzyńskich rad?

Influencerzy zapewniają, że mają dostęp do najbardziej wiarygodnej wiedzy, szybko zdobywają rzesze przytakujących im internautek, które z kolei propagują dany rodzaj postępowania na kolejnych obszarach internetu – z kolei nasze babcie z nieugiętą stanowczością przekonują, że przeżyły swoje i z perspektywy czasu WIEDZĄ. Bez względu na to, kogo by nie posłuchać, jedno jest pewne – wszyscy wiedzą najlepiej, co powinnaś robić i jeśli tego z jakiegoś powodu nie robisz, jesteś albo wyrodną matką, albo po prostu przesadzasz.

Temat, który najkrócej można podsumować postawieniem tytułowego pytania, wydaje się być gruntem tak grząskim, że właściwie nie do rozsądzenia. Rzeczywiście nie do podważenia jest fakt, że masowy dostęp do internetu rzuca nowe światło na wiele spraw. Naukowa wiedza, którą możemy podeprzeć się przy podejmowaniu wielu ważnych dla dziecka decyzji, jest wielkim dobrodziejstwem dla świadomych rodziców. Któż z rodziców nie czytał dziesiątek artykułów na temat szczepień, żywienia niemowląt, rodzicielstwa bliskości, rozwoju ruchowego niemowląt, wyboru pierwszych butów. Najaktualniejsza wiedza poparta badaniami pozwala na wyrobienie sobie stanowiska oraz pogłębienie świadomości dotyczącej danych zagadnień. Jednak nie należy przy przyswajaniu tych treści pozostać zupełnie bezkrytycznym. Często czytając kolejny z brzegu artykuł o następnej wielkiej traumie, jaka pognębi Twoje dziecko, jeśli natychmiast nie zastosujesz zaleceń w praktyce, można dojść do następującego przekonania – jak ludzie żyli bez internetu? Jak to możliwe, że wcześniejsze pokolenia rodziły się i dorastały bez tej całej fachowej otoczki, która współczesne maluchy ma ochronić przed całym złem świata?

Zachowanie zdrowego rozsądku to podstawa

Wydaje się, że złotym środkiem będzie w tej sytuacji zachowanie zdrowego rozsądku. Pewne jest to, że wyrobienie sobie stabilnej pozycji i poczucia własnej wartości zabierze wiele czasu – rodzicielstwo to proces. Proces, w którym tak samo istotne są życiowe doświadczenia poprzednich pokoleń matek, jak i najaktualniejsze zalecenia ekspertów. W obecnych czasach takie stwierdzenie – stawianie na równi doświadczeń babć i rad z internetu – najczęściej budzi gwałtowny sprzeciw. Jak babcia może wiedzieć lepiej od ekspertów? Rzecz w tym, że tu chyba nie do końca chodzi o to, kto wie lepiej, tylko o to, żeby nie zwariować. Żeby czerpać ze spokojem z dostępnego wsparcia, lecz nie dać się wpędzić w wyścig idealnych matek - to nie prowadzi do niczego prócz frustracji.

 

ap

Polecane wideo

Komentarze
Ocena: 5 / 5
Polecane dla Ciebie