Wieczny bałagan - codzienność w domach, w których pojawiły się dzieci

Bałagan zaczyna się lub rośnie wraz z przyjściem na świat naszych dzieci.
Wieczny bałagan - codzienność w domach, w których pojawiły się dzieci
fot. istock.com
19.10.2022
Katarzyna Lemanowicz

Jeśli akurat należysz do mam, które lubią i mają uporządkowaną przestrzeń, to lepiej nie czytaj tego tekstu, bo mówi o tym, że bałagan jest zwyczajny i można w nim żyć. I nie czytaj, jeśli nie masz poczucia humoru.

Wieczny bałagan - codzienność w domach, w których pojawiły się dzieci

W sieci jest wiele zdjęć pięknych pokoików dla dzieci. Na tych fotografiach można też znaleźć dziecko, które siedzi na czystym, kremowym dywanie i czyta jedną książeczkę lub prowadzi jeden samochodzik po lśniącej podłodze. Są piękne półki, koszyki z ułożonymi zabawkami, łóżko jest pościelone równiutko pod linijkę, poduszki pięknie ułożone, a ściany czyste. Patrzysz na takie zdjęcie i zastanawiasz się, czy w tej rodzinie naprawdę mieszka jakaś dziecko. Porównujesz stan pokoiku z fotografii do pokoju twojego dziecka. Szybko nabierasz przekonania, że to, co widzisz na ekranie komputera, to tylko chwyt reklamowy. Koniec kropka. Każdy, kto ma dzieci, albo chociaż zajmował się nimi przez kilka godzin, wie, że bałagan to stały gość i nie da się go wykurzyć za drzwi. Powraca. Piękne zdjęcia  z blogów to tylko pozory. Bałagan jest tuż poza kadrem. Niektóre blogerki wprost się do tego przyznają. Tak, śnieżnobiała biel ścian i jasne dywaniki rażą w oczy, ale nie tylko one. Brak kłaczków kurzu pod kanapą i okruszków na dywanie również. Jaką powstają takie zdjęcia?

Zobacz więcej: Twoje dziecko nie lubi śniadań w szkole? Sprawdź, jak to zmienić!

Gdy posprzątałaś u dzieci...

Postanowiłaś choć trochę upodobnić pokój dzieci do tych, jakie widujesz w sieci. Napracowałaś się. Co prawda jest plama na dywanie, trudno powiedzieć po czym i kilka plam z wdeptanej ciastoliny, ale to nic. Są też bazgroły na ścianie. Nie przejmujesz się nimi, wolisz cieszyć się z tego, że poukładałaś wszystkie drobne zabaweczki. Jest czysto. Zabawki piętrzą się i wypadają z półek, dlaczego jest ich tak dużo? Jakby nie było, pokój wygląda znacznie lepiej, jest w nim sporo wolnej przestrzeni. Wchodzą dzieci. W ciągu kilku minut pokój wygląda jak dawniej. Pusta przestrzeń od razu została zagospodarowana, dzięki twoim porządkom znalazło się kilka zapomnianych lalek. Twoja dwugodzinna praca właśnie przepadła.

Porządek w pokoju dziecięcym może trwać co najwyżej 5 minut (to średnia krajowa), jedna z mam pisze: „No, ja siedzę na macierzyńskim (8 miesięcy za nami) i sprzątam przez pół dnia, dziecko się ładnie przygląda i nawet nie przeszkadza, ale przychodzi pierworodna (lat 4) z przedszkola i ukochany mąż z pracy i po 5 minutach nikt nie powie, że tu było czysto. Eh, życie. Najważniejsze jednak, by od czasu do czasu mieć takie zrywy, aby nikt nie wzywał Perfekcyjnej do kotów walających się po kątach i nigdy niemytej łazienki.”. (pisownia oryginalna – przypis redakcji). Czy to w ogóle zgodne z ich naturą? A może mają to po rodzicach? Czy zdolność do bycia bałaganiarzem przekazuje się w genach?

Porządek nie istnieje?

Wyjątkiem są okolice świąt – w przeciętnej rodzinie. Dobrze wiesz, że są mamy, które lubią mieć „ogarnięte” w całym mieszkaniu i przez cały rok. Tak, to kwestia dobrej woli, czasu i sprytu. Może tak jest tylko u widzów „Perfekcyjnej Pani Domu” (która zajmuje się jakimiś ciężkimi przypadkami z pogranicza szeroko pojętej normalności)? Bałagan w pokoju dziecięcym jest czymś wybaczalnym i nie budzącym podejrzeń. No dzieci po prostu tak mają. Ale jaka jest ich mama? O tym najlepiej przekonać się, zaglądać do jej kuchni.

Bałagan dziecko

fot. istock.com

Parszywy perfekcjonizm

To wyjątkowe miejsce jest wizytówką każdej pani domu. Czy Wasze kuchnie przeszłyby test białej rękawiczki? Chęć bycia idealnym szybko przemija, przekonała się o tym pewna mama: „Ciągle walczę z moim parszywym perfekcjonizmem. Straciłam przez to wiele wspaniałych drzemek kiedy pojawił się pierworodny. Musiałam wszystkim i chyba przede wszystkim sobie udowodnić jak to ja wszystko wspaniale ogarniam. Teraz mocno z tym walczę (…). Ja zawsze jestem mega spięta, jak ktoś niezapowiedziany i wpędzam męża w nerwówkę. Biedny zacznie gości unikać, bo robię wielka akcje sprzątania.”. (pisownia oryginalna – przyp. redakcji).

Polecane wideo

Komentarze (1)
Ocena: 5 / 5
Agata (Ocena: 5) 21.09.2021 12:57
Mając dzieci bałagan jest nieunikniony. Staram się na bieżąco ogarniać dzieciaków zabawki, a jak śpią uruchamiam roombe, żeby ogarnęła podłogi z jakiś okruszków i paprochów.
odpowiedz
Polecane dla Ciebie