

Karny jeżyk, time-out, stanie w kącie, chcesz stosować te metody, ale masz wrażenie, że są nieskuteczne. Dowiedz się, co robisz źle. Każda trudna sytuacja kończy się wrzaskiem i odizolowaniem dziecka, histerią spazmami, na koniec maluch przeprasza i masz nadzieję, że dziecko zrozumiało swój błąd… do następnego razu. Błędne koło wykańcza i ciebie i dziecko. Zastanawiasz się, czy metoda jest zła, czy robisz coś niewłaściwie?
Dr Peter Stavinoha, dziecięcy psycholog, tata i współautor książki "Stress-Free Discipline", wyjaśnia, że na wychowanie dziecka nie ma jednego skutecznego przepisu. Specjaliści podsuwają rodzicom różne metody radzenia sobie z trudnymi sytuacjami i dyscyplinowania maluchów. Jednak poradnik o wychowaniu to nie książka kucharska, a rodzice muszą być elastyczni i muszą dostosować metody do własnej rodziny.
Dr Pete uważa także, że zarówno kara czy odizolowanie dziecka nie powinny być podstawowym narzędziem do dyscyplinowania dziecka. Gdyż proces zdyscyplinowania dziecka to coś znacznie więcej niż postawianie dziecka w kącie. Właściwe zdyscyplinowanie dziecka ma na celu nauczenie dziecka pożądanego zachowania, a nie pokazywać, że dana sytuacja wyprowadza cię z równowagi.
Twoje metody zdyscyplinowania dziecka nie działają? O to kilka wskazówek, które mogą być dla ciebie pomocne:
Bądź rozważna w tym, jak reagujesz na zachowanie dziecka: Jeśli dziecko zachowuje się niewłaściwie, a w tobie zagotowała się krew, opanuj się i policz do dziesięciu. Zastanów się, co twój krzyk ma na celu. Zastanów się, czy twoja nerwowa reakcja może wpłynąć pozytywnie na zachowanie dziecka. Przy częstych sytuacjach kryzysowych twoja reakcja może wejść ci w nawyk i stać się schematyczna bez względu na to, co dziecko zrobiło. W efekcie za każdym razem, gdy maluch wyprowadzi cię z równowagi ma np. iść na karnego jeżyka, a ty przestaniesz szukać innych metod. Z czasem jednocześnie "utarta" metoda staje się nieskuteczna. Metody izolacji mogą być bardziej skuteczne pod warunkiem, że są to przemyślane decyzje.
fot. istock.com
Zamiast izolacji, wspólna rozmowa: Choć odizolowanie ma być metodą, która daje szanse na wyciszenie lub przemyślenie sytuacji przez dziecko, czasem skuteczniejsze będzie wspólne spędzenie tego czasu. Rozmowa (a nie wykład!) może dać znacznie więcej korzyści, gdyż małe dziecko nie jest jeszcze w stanie samodzielnie domyślić się wielu rzeczy i wyciągać wniosków. Bycie razem daje ci jako rodzicowi znacznie większą szansę pracy z dzieckiem niż jego odizolowanie. Otwarta relacja i możliwość rozmowy o emocjach i uczuciach w trudnych sytuacjach wpływa pozytywnie na relacje rodzic-dziecko.
Krzyk tylko w ostateczności: Badania wykazują, że częste krzyczenie na dzieci zwiększa ryzyko wystąpienia u nich depresji, a także, zamiast poprawiać, pogarsza zachowanie maluchów. Częste krzyczenie sprawia, że “spada jego znaczenie”. Warto “zachować” krzyk tylko na sytuacje, w których dziecku grozi niebezpieczeństwo. Zamiast krzyczeć, spróbuj obniżyć ton głosu i mów powoli.
Dyscyplina to nie tylko upominanie za złe zachowanie, to także wzmacnianie pozytywnych zachowań. Pozytywne zachowania łatwo przeoczyć w zgiełku dnia codziennego. Warto jednak na nie zwracać uwagę, doceniać i pokazywać dziecku, że też się widzi te dobre rzeczy. Nawet gdy na pierwszy rzut oka nic nie przychodzi ci do głowy, zastanów się porządnie, nawet małe łobuziaki nie tylko broją.
Bądź trenerem, a nie treserem: Postaraj się przewidywać zachowania dziecka i uprzedzaj, jakie są twoje oczekiwania. Mów jasno i prosto. Utrwalanie zasad i oczekiwań zawczasu jest szczególnie ważne w przypadku dzieci, które często popełniają te same przewinienia. Takie zachowanie rodzica daje dziecku do zrozumienia, jak mają się zachować.