Jak poradzić sobie z zazdrosnym o siebie rodzeństwem?

Występuje niezależnie od wieku. Najsilniejsza zazdrość pojawia się, kiedy starszak przestaje być jedynakiem.
Jak poradzić sobie z zazdrosnym o siebie rodzeństwem?
fot. istock.com
09.11.2023
Katarzyna Lemanowicz

Dotyczy maluszków w wieku 2-3 lat i starszych dzieci, 5-7-letnich, które „powinny już dużo rozumieć”. Jak rozwiązać ten problem? 

Nie zawsze mamy wpływ na taką różnicę wieku między rodzeństwem, jaką chcieliśmy mieć. Wielu rodziców myśli, że starsze dziecko, przedszkolak lub uczeń, będą bardziej „wyrozumiali” i szybciej odnajdą się w nowej sytuacji. Mniejsze dzieci są zazdrosne, ale im jakoś szybciej się wybacza. Zazdrość u malucha o młodsze rodzeństwo uznawana jest powszechnie za naturalną i rodzice nastawiają się, że to przeminie, a kiedy młodsze dziecko podrośnie, będzie bawiło się ze starszym i tym samym trudny czas zostanie zażegnany. Tymczasem zazdrość pojawiająca się u starszego dziecka nie spotyka się z takim zrozumieniem, a wręcz budzi zaskoczenie. Często rodzice nie wiedzą, jak reagować, jak pomóc. Potwierdzają to mamy.

Zazdrosne o siebie rodzeństwo - jak temu zaradzić?

„U mnie różnica między synami wynosi 5 lat. Zazdrość jest ogromna, chociaż teraz nie jest już tak źle, jak było na początku. Całowałam młodszego, to starszy mówił - A dlaczego mnie nie całujesz?, karmiłam młodszego, starszy mówił - A dlaczego mnie nie karmisz?. I tak w kółko! Od razu zaznaczam, że starałam się, jak mogłam poświęcać czas równo obojgu. Wydaje mi się, że w naszym przypadku to 5 lat było za dużą różnicą między dziećmi i starszy syn zdążył się przyzwyczaić do tego, że jest pępkiem świata. Sami się do tego przyczyniliśmy, więc żal możemy mieć też tylko do siebie.” - mówi Agata.

Zobacz więcej: Jak nauczyć dziecko sprzątać zabawki?

„U nas jest dokładnie 7,5 roku różnicy. Na początku było ok. Zero płaczu, zazdrości. Z czasem było coraz gorzej. Albo starszy syn okazuje totalną niechęć albo zimną obojętność. Robi różne złośliwości np. zamyka drzwi od pokoju [niemowlaka], abym nie słyszała, że mały płacze; budzi go w czasie dziennej drzemki, chociaż doskonale wie, że jak mały nie dośpi, to marudzi do wieczora itp. Oburza się zawsze, jak widzi [go] na moich rękach lub jak go karmię. 100 razy dziennie pyta czy go kochamy. Ostatnio, gdy opowiadałam mu jak to jest czekać na narodziny dziecka, zapytał ze zdziwieniem: to wyście go chcieli? Doszło do tego, że staram się nie tulić młodszego, by nie drażnić starszego. Do tego zaczął się źle zachowywać w szkole. Mam powoli tego dosyć. Robię, co mogę, chwalę go, zabieram na lody lub zakupy, spełniam różne zachcianki, ale on jest wiecznie niezadowolony i mówi: bo jakby Głupka nie było...”.  - pisze na jednym z forów internetowych pewna mama.

fot. istock.com

Jak można załagodzić zazdrość?

Przede wszystkim trzeba zaakceptować to, że dziecko ma do niej prawo, pozwolić mu okazywać złe emocje, złość, zdenerwowanie. Jeśli za każdym razem będziemy ich zabraniać, zaczną narastać i wybuchną wszystkie na raz w najmniej oczekiwanym momencie. Trzeba okazać zrozumienie „wiem, ze się złościsz, czujesz się źle”. Nigdy nie można porównywać dzieci między sobą, ani faworyzować żadnego z nich, jeśli chwalimy jedno dziecko, chwalmy też drugie. Starszakowi trzeba poświęcać dużo czasu, uwagi, częściej pozwalać na to, co go cieszy, rozmawiać z nim i uważnie słuchać tego, co mówi. Powtarzać mu, zanim jeszcze zdąży zapytać, że jest kochany, mądry i ważny. Kiedy młodszy brat czy siostra urosną, będą się wspólnie bawić, teraz starszak może pomagać w pielęgnacji i opiece nad maluchem. Warto sięgnąć po odpowiednie książeczki o rodzeństwie: „Martynka i braciszek”, „Tupcio Chrupcio. Mam rodzeństwo”, „Zuzia i nowy dzidziuś” (seria Mądra Mysz) oraz inne.

Wiele trudnych historii z zazdrością kończy się dobrze, jak tu: "Mojego drugiego syna jak urodziłam, to córka miała już pięć lat i pomyśleć, że taka duża różnica to zazdrości nie będzie, ale niestety była i to jaka? Płacz córki, obrażanie się. Niby schodziła do teściowej na dół, tak myślałam, teściowa myślała, że ona jest z nami, a okazywało się, że córka siedzi między piętrami i płacze, tak było na początku. Albo jak synek miał parę dni i jechaliśmy z nim do kontroli, ja siedziałam z małym z tyłu, jeszcze cała obolała, a córkę chcieliśmy podwieźć do prababci, zawsze wcześniej chciała siedzieć z mężem z przodu, a tym razem uparła się, że siedzi ze mną i małym z tyłu, haha tak było. Teraz córa ma już osiem lat, a synek trzy wspaniale się bawią i jedno za drugim świata nie widzi. Marzę o jeszcze jednym dziecku".

 

Przeczytaj również: 

Polecane wideo

Komentarze
Ocena: 5 / 5
Polecane dla Ciebie