Cnoty niewieście już w szkołach - pierwsze efekty reformy edukacji ministra Czarnka

Dziewczynki zmuszone zakrywać ręce i nogi, by "nie kusić chłopców".
Cnoty niewieście już w szkołach - pierwsze efekty reformy edukacji ministra Czarnka
fot.iStock
20.10.2021

Chociaż minął dopiero rok od momentu powołania Przemysława Czarnka na stanowisko Ministra Edukacji i Nauki, zdążył on już porządnie namieszać w systemie edukacji. Pod hasłem walki o wychowawczą funkcje szkoły i nowe podejście do edukacji zostały wprowadzone zmiany, które jak się okazuje są nie tylko szkodliwe dla pewnej części uczniów, ale również krzywdzące i piętnujące. Mowa oczywiście o kobietach, a w tym wypadku, uczennicach Szkoły Podstawowej nr 16 im. Władysława Broniewskiego w Gdańsku.

Minister Czarnek zapowiedział ugruntowanie cnót niewieścich w szkołach

Kilka miesięcy temu minister Czarnek zapowiedział nowy kierunek polityki oświatowej państwa. Jego wizję dodatkowo nakreślił doradca ministra, dr Paweł Skrzydlewski w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" w lipcu 2021. Jego zdaniem możemy zaobserwować w kulturze "bardzo niebezpieczne zjawisko moralne i religijne - pewne zepsucie duchowe kobiety" oraz "próżność, zainteresowanie wyłącznie sobą i egotyzm", które w dalszym rozrachunku miałyby rzekomo "zabijać rodzinę i zamykać się na płodność". Dr Skrzydlewski podkreślił, że kluczowe zatem jest rozwijanie cnoty i położenie nacisku na "właściwe wychowanie kobiet". I chociaż nie były to bezpośrednie słowa ministra Czarnka, ten poproszony o komentarz zgodził się z wypowiedzią swojego doradcy: "Pan profesor Skrzydlewski to wybitny filozof mówiący szczerą prawdę".

Na Pomorzu nowe zasady w szkołach - "Efekt Czarnka"

Chociaż nikt tak do końca nie wiedział co minister i jego doradca mają na myśli mówiąc o właściwym wychowywaniu kobiet, niestety nie musieliśmy długo czekać, by otrzymać odpowiedź. Czy chodziło o odpowiednią edukację w kontekście miesiączkowania, współżycia lub zakładania rodziny? Nie! "Ugruntowaniem cnót niewieścich" okazało się wprowadzenie ubraniowego reżimu, który narzuca dziewczynkom w szkołach stroje zakrywające ręce i nogi, niezależnie od pory roku i temperatury powietrza.

W Szkole Podstawowej nr 16 im. Władysława Broniewskiego w Gdańsku odbył się apel na sali gimnastycznej, podczas którego dziewczynki usłyszały, że "nie mogą za wiele odsłaniać, by nie zachęcać chłopaków". Nowy rygor nie dotyczy tylko i wyłącznie strojów noszonych w klasie, ale o dziwo również lekcji wychowania fizycznego - dziewczynki muszą ćwiczyć w długich spodniach dresowych i pod żadnym pozorem nie wolno im nosić bluzek na ramiączkach, nawet w upalne dni. Jednej z uczennic klasy szóstej zabroniono również przychodzenia do szkoły z tęczową torbą, a jako argument podano, że "w szkole nie nosi się takich toreb". Oczywiście jak można się było spodziewać nakaz noszenia długich spodni i koszulek nie dotyczą uczęszczających do tej samej placówki chłopców.

fot.iStock

Z kolei w Szkole Podstawowej im. Bohaterów Ziemi Gdańskiej w Pszczółkach w powiecie gdańskim dziewczynki na rozpoczęciu nowego roku szkolnego usłyszały od wychowawców klas, że nie wolno im się ubierać w krótkie spodenki i koszulki na ramiączkach, by "nie kusić chłopców". Na prośbę jednego z rodziców o wyjaśnienie nowego punktu w regulaminie szkoły dyrekcja wyjaśniła, że "za duże dekolty i bluzki na ramiączkach u dziewczyn prowokują chłopców do niewłaściwych komentarzy i zachowań"

"Szczerze, nawet nie wiem, jak to skomentować. Na komentarze i niewłaściwe zachowania szkoła powinna reagować wobec chłopców edukacją, a w szczególnych przypadkach karami, nie zaś nakazaniem dziewczynkom ubierania się skromniej. Moja córka czuje się gorsza od chłopców tylko ze względu na swoją płeć" - odpowiedział w wywiadzie tata jednej z uczennic.

Jeszcze ciekawsza argumentacja została użyta w Szkole Podstawowej nr 23 w Gdyni, gdzie na zebraniu rodziców pod koniec ubiegłego roku z ust wychowawczyni jednej z klas padły słowa sugerujące, że bardziej odkryte stroje są nie tylko problematyczne dla młodych chłopców, ale i dorosłych, pracujących w szkole mężczyzn.

Proszę państwa, te zasady to w trosce o dziewczynki. Przecież w naszej szkole uczą także mężczyźni, dziewczęta nie powinny nosić krótkich bluzek, panowie mogliby się poczuć nieswojo

W odpowiedzi, jedna z matek dodała, że na miejscu dyrektorki poczułaby się zaniepokojona, "że w szkole pracują dorośli mężczyźni, którzy czują się zaniepokojeni widokiem kawałka ciała nastolatki".

Czy minister Czarnek naprawdę kieruje się dobrem uczniów?

Niestety wprowadzane zmiany mogą znacząco odbić się na zdrowiu psychicznym, poczuciu własnej wartości i poczuciu bezpieczeństwa uczennic. Po raz kolejny kobietom wmawia się, że są gorsze i mają mniejsze prawa niż mężczyźni, a ich ciała są "grzeszne" i "nakłaniają [chłopców] do złego", więc trzeba je ukryć. Może to mieć również fatalne w skutkach konsekwencje w sytuacjach molestowania seksualnego lub gwałtu - po raz kolejny winą zostanie obarczony nie sprawca, który nie został nauczony zasad szacunku i równego traktowania drugiej osoby, ale kobieta, która zapewne "kusiła strojem". I chociaż szereg badań wykazał, że molestowanie lub gwałt w większości przypadków nie ma nic wspólnego ze strojem, a nawet powstał projekt, w którym ofiary gwałtu pokazały w co były ubrane w dniu, gdy spotkała je tragedia (w wielu przypadkach były to swetry, jeansy, bluzy) to niestety edukacja w Polsce nadal jest budowana na seksizmie, stereotypach i braku poszanowania granic. Co będzie następne?

fot.iStock

 

Polecane wideo

Komentarze (5)
Ocena: 5 / 5
gość (Ocena: 5) 22.10.2021 10:52
Jeżeli facetowi robi się "zaniepokojony" na widok ciała dziecka, to znaczy, że jest pedofilem i nie powinien pracować w szkole.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 20.10.2021 23:45
A i owszem pewna skromność jest wskazana - ale w granicach zdrowego rozsądku. A tak na marginesie gratuluję logiki panu ministrowi: Zabronić prowokacyjnych reklam, bo mogą prowadzić do kradzieży reklamowanych przedmiotów. Zniszczyć wystawy sklepowe, bo mogą prowadzić do napadów na sklepy, PRZESTAĆ PIEPRZYĆ GŁUPOTY - ZWŁASZCZA JAK SIĘ JEST MINISTREM/PROFESOREM, PO MONA PO RYJU DOSTAć.
odpowiedz
Marek Wodecki (Ocena: 5) 20.10.2021 23:37
Jako mężczyzna czuję się poniżony przez pana ministra - potraktował mnie jak zwierzaka, który traci głowę i nie potrafi opanować podniecenia na widok żeńskich części ciała. Coś mi się zdaje, że to pan Czarnek ma poważny problem - niech się idzie leczyć do seksuologa.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 20.10.2021 14:41
Brakuje jeszcze tylko tego aby nawiedzeni jeden z drugim wprowadzili nakaz noszenia hidżabu żeby jeszcze mniej było widać
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 20.10.2021 14:27
Czy Aby nepewno dyrekcja I nauczyciele w tych szkolach sa zdrowi psychicznie
odpowiedz
Polecane dla Ciebie