Edukacja zdrowotna w roku szkolnym 2025/2026. Uczniowie nie chcą chodzić na nowy przedmiot

Uczniowie szkół ponadpodstawowych już teraz zapowiadają, że planują skoncentrować się na lekcjach obowiązkowych. Ich argumenty brzmią przekonująco - mają intensywny program na rozszerzeniach, a tematy związane ze zdrowiem poznają już na biologii.
"Dużo mamy na biologii o profilaktyce, o tym, jak o siebie dbać, dlatego mam wątpliwości, czy edukacja zdrowotna będzie bardzo potrzebna" - komentują uczniowie jednego z warszawskich liceów w rozmowie z RMF FM. Podobne opinie słychać w wielu szkołach.
Uczennice klasy humanistycznej są jeszcze bardziej stanowcze: "Ludzie z liceum mają swoją wiedzę z własnych doświadczeń i doświadczeń innych, dlatego chyba nie pójdę na te lekcje, bo chcemy mieć więcej wolnego, wyjść ze szkoły, ukrócić plan" - tłumaczą.
Sytuacja przypomina wprowadzenie etyki do szkół. Gdy pojawiła się jako alternatywa dla religii, wydawało się, że będzie cieszyć się dużym zainteresowaniem. Rodzice, którzy nie chcieli, by ich dzieci uczestniczyły w lekcjach religii, mieli wreszcie realną opcję wyboru.
Rzeczywistość okazała się jednak inna. Na etykę zapisywały się pojedyncze osoby, często tylko kilku uczniów w całej szkole. Czy edukacja zdrowotna czeka podobny los?
Wszystko wskazuje na to, że tak. Podobnie jak w przypadku etyki, uczniowie i rodzice mogą teoretycznie chcieć mieć wybór, ale w praktyce wybierają to, co łatwiejsze organizacyjnie - czyli rezygnację z dodatkowych zajęć.
Dyrektorzy szkół już teraz przyznają, że każdy nowy przedmiot nieobowiązkowy oznacza dodatkowe wyzwania organizacyjne. Trzeba stworzyć grupy międzyoddziałowe liczące maksymalnie 24 osoby, znaleźć odpowiednich nauczycieli i wygospodarować sale.
Jeśli zainteresowanie będzie minimalne, szkoły będą musiały tworzyć bardzo małe grupy lub łączyć uczniów z różnych klas i roczników. To dodatkowe komplikacje w i tak skomplikowanym harmonogramie zajęć.
W większości szkół edukację zdrowotną będą prowadzić nauczyciele biologii. To wynika z zasobów kadrowych i faktu, że przedmioty przyrodnicze mają coraz mniej godzin w ramowych planach nauczania.
Ministerstwo Zdrowia informuje, że edukacja zdrowotna może być przedmiotem obowiązkowym najwcześniej od września 2026 roku. Jeśli zainteresowanie pozostanie minimalne, prawdopodobnie tak się stanie.