Zakaz prac domowych to porażka reformy edukacji. Eksperci biją na alarm

Wprowadzone przez Ministerstwo Edukacji Narodowej ograniczenia w zadawaniu prac domowych wywołały prawdziwą burzę w środowisku oświatowym. Nauczyciele przedmiotów wymagających systematycznych ćwiczeń są szczególnie zaniepokojeni nowym rozporządzeniem, które znacząco zmienia ich warsztat pracy.
Wiceministra Katarzyna Lubnauer tłumaczy, że decyzje podjęto na podstawie badań wskazujących na negatywne skutki nadmiaru zadań domowych:
Nauczyciele nadal mogą zadawać prace domowe, jednak z istotnymi ograniczeniami - dotyczą one zadań pisemnych oraz praktyczno-technicznych. Dodatkowo dobrowolnych prac pisemnych nie można już oceniać, a jedynie opatrzyć informacją zwrotną.
"Istnieje uzasadniona obawa, że wprowadzone ograniczenia mogą znacząco obniżyć poziom edukacji, co odbije się nie tylko na wynikach egzaminów, ale także na późniejszych umiejętnościach komunikacyjnych uczniów" - alarmuje poseł Marek Matuszewski w swojej interpelacji.
Szczególnie dotknięci tymi zmianami są nauczyciele przedmiotów, które wymagają systematycznego utrwalania wiedzy i ćwiczeń:
Nauczyciele języka polskiego jasno wskazali, że bez możliwości zadawania prac domowych trudno będzie nauczyć dzieci redagowania dłuższych form wypowiedzi pisemnej, takich jak rozprawki. W odpowiedzi na te obawy postulują zwiększenie liczby godzin nauczania w klasach 4-8, co mogłoby zrekompensować brak ćwiczeń wykonywanych w domu.
Podczas konsultacji w sprawie ograniczenia prac domowych, nauczyciele języka polskiego jednoznacznie wskazali potrzebę zwiększenia liczby godzin nauczania w klasach 4-8. Ich zdaniem tylko w ten sposób można zapewnić uczniom odpowiedni poziom nauki i praktyki, która wcześniej odbywała się w formie zadań domowych.
Eksperci podkreślają, że umiejętności pisania nie da się wyćwiczyć wyłącznie podczas lekcji – potrzebny jest czas na spokojne przemyślenie tematu, sformułowanie argumentów i zredagowanie tekstu. Bez tego uczniowie mogą mieć w przyszłości problemy nie tylko z egzaminami, ale również z podstawową komunikacją pisemną.
Instytut Badań Edukacyjnych (IBE-PIB) został zobowiązany do przeprowadzenia ewaluacji nowych przepisów. Badacze chcą sprawdzić:
"Badania przeprowadzane przez IBE-PIB mają pokazać, w jaki sposób rozporządzenie zostało wdrożone w różnych szkołach" - informuje ministerstwo. Warto zaznaczyć, że na podstawie wniosków z tych badań mają być podejmowane decyzje dotyczące ewentualnych modyfikacji obecnie funkcjonujących rozwiązań.