Czy wiedzą, co tracą? Czytanie dzieciom książek już od pierwszych dni, niesie z sobą kilka zasadniczych korzyści. To od nas – rodziców zależy to, jakie zasady wpoimy naszym dzieciom, czego ich nauczymy i w jaki sposób pokażemy świat. Sami decydujemy już od pierwszych godzin ich życia, co dla nich będzie najlepsze. Czasami metodą prób i błędów szukamy najlepszych rozwiązań, a czasami trafiamy na nie od razu. Są jednak takie przyzwyczajenia, które warto wdrażać od samego początku. I mamy gwarancję, że one spowodują tylko dobre konsekwencje. O czym mowa? O czytaniu książek oczywiście.
Często można usłyszeć powiedzenie, że w prawdziwym domu nie może zabraknąć książek. Coś w tym jest. Czym byłby dom bez choćby jednej? Książki przenoszą nas w świat marzeń, pobudzają wyobraźnię, pozwalają oderwać się od szarej rzeczywistości, poznać nowe fakty i realia z odległych krańców świata. Pozwalają się rozwijać, uczą i często wychowują w duchu zasad, które we współczesnym świecie czasami trudno wyłuskać z wszechpanującej kultury idącej w zdecydowanie odwrotnym kierunku niż kiedyś.
Rodzice opowiadali nam w dzieciństwie o Czerwonym Kapturku, Królewnie Śnieżce czy Calineczce. Dzisiaj dzieci mają do wyboru dziesiątki bajek w telewizji, które nie zawsze uczą właściwych zasad. Cyfryzacja wiele zmienia. Nierzadko rodzice wolą dać dziecku do zabawy tablet albo włączyć telewizor, zamiast spędzić czas w inny sposób. Czy wiedzą, co tracą? Czytanie dzieciom książek już od pierwszych dni, niesie z sobą kilka zasadniczych korzyści.
Po pierwsze: rytuały. Dziecko od samego już początku uczy się wieczornego porządku. Przyzwyczaja się do tego, że bajeczka zwiastuje sen i koniec dnia. I o ile w przypadku noworodków nie jest to tak odczuwalne, o tyle przy starszych już dzieciaczkach zbawienne okazuje się opieranie na podobnych przyzwyczajeniach. Każdy rodzic przyzna, że zachowanie chociaż pozornie stałego planu dnia pomaga dzieciom odróżniać czas zabawy od czasu na odpoczynek czy posiłki.
Czytając co wieczór maluszkowi, dojdziemy do momentu, gdy sam będzie czekał na moment, aż zaczniecie Wasz mały rytuał usypiania ( mowa oczywiście już o kilkulatkach!). Dziecko będzie się domagało tego, co stałe i jemu znajome. Z niecierpliwością będzie oczekiwać zakończenia nieznanych jemu historii i radością ubiegać Cię w kończeniu tych, które już doskonale zna.
Po drugie: rozwijasz wyobraźnię swojej pociechy. Bo ileż możliwości niesie czytanie! Pozwalasz dziecku wyobrażać sobie to, o czym czytasz, na swój sposób odbierać słyszaną historię i słowa. Tworzyć obrazy niewidoczne dla naszych oczu, bo tylko dziecko wie, jak w danej chwili wyobraża sobie opisywany zamek czy postacie. Tylko ono przenosi się w bajkowy świat, do którego my – dorośli – już nie mamy z nim wstępu.
Dowiedziono przecież niejednokrotnie już, że dzieci, które od najmłodszych lat obcują z książkami, są zarażane entuzjazmem do czytania i same zgłębiają historie opisywane w książkach, mają o wiele mniej problemów z wyrażaniem siebie czy wyrażaniem emocji. Książki budują i rozwijają wyobraźnię, kreatywność, które okazują się być niezastąpionymi w dalszym życiu.
fot. istock.com
Po trzecie: słownictwo twojego dziecka stale się rozwija. Dzieci, którym się czyta i które później już same dużo czytają, posiadają o wiele bardziej rozwinięte umiejętności doboru słów niż dzieci, które są wychowywane bez tego. Uczymy w bardzo naturalny sposób poprawnego języka, dziecko poznaje słowa i sformułowania, które staną się dla niego czymś oczywistym a zasób jego słów sukcesywnie będzie się powiększał.
Przy okazji bez wątpienia kształtujemy też procesy słuchowe. Pociecha uczy się rozróżniać znaczenie słów, wychwytywać emocje z intonacji, melodyjności czy sposobu akcentowania. Jeśli mówimy o kształtowaniu procesów słuchowych, nie można też pominąć nauki koncentrowania uwagi! Dziecko uważnie słucha, śledzi akcję i zdobywa umiejętność skupiania uwagi oraz myśli a przede wszystkim logicznego myślenia.
Po czwarte: czytanie ma ogromny, nieoceniony wpływ na wychowanie. W pierwszej kolejności należy wziąć pod uwagę uczenie dziecka empatii, uwrażliwiania go na krzywdę innych czy naukę szacunku dla zasad i postaw na to zasługujących. Ponadto przecież dziecko często odnajduje w bohaterach i treściach samego siebie albo osoby z bliskiego otoczenia.
Dziecko poznaje nieznane jemu emocje, uczy się odróżniać dobro od zła, rozróżniać gniew, smutek, radość czy żal. Nieocenione jest też poznawanie zachowań, którymi należy się wykazać w konkretnych sytuacjach. Gdy już się naszemu dziecko przydarzą – będzie dokładnie wiedziało, jak się wtedy zachować. Skąd będzie mieć tę wiedzę? Z książek, które tego uczą.
Zalety czytania dziecku a w starszym wieku razem z dzieckiem można wymieniać i wymieniać. Warto wspomnieć jeszcze chociażby o zacieśnianiu więzi rodzinnych w takich momentach, przekazywaniu dziecku naprawdę wszechstronnej wiedzy czy zapobieganie temu, że dziecko dotknie zjawisko tzw. wtórnego analfabetyzmu, który z niepokojącym rozmachem się szerzy.
Warto zamiast kolejnej elektronicznej zabawki kupić dziecku książeczkę, którą będziemy jemu czytać, wyczekując momentu, gdy za kilka lat samo zacznie składać literki w wyrazy a wyrazy w zdania i z zamiłowaniem i ochotą czytać kolejne.
Przeczytaj również: