To pytanie spędza sen z powiek (dosłownie) i wprawia w głęboką frustrację chyba każdego świeżo upieczonego rodzica: “Dlaczego dziecko znowu płacze?!”. Niemowlęta płaczą nawet kilka, kilkanaście razy dziennie, niejednokrotnie budząc wyczerpanych rodziców także w nocy. Problem polega na tym, że tak małe dziecko nie jest w stanie wyrazić swoich odczuć i emocji, ani poinformować o swoich potrzebach – wszelkie problemy i zachcianki wyraża właśnie za pomocą płaczu. Rodzice mogą tylko zgadywać, czy chodzi o głód, ból, dyskomfort, czy dziecko zwyczajnie próbuje nimi manipulować.
Jednak najnowszy projekt badaczy z Northern Illinois University może okazać się przełomowy dla milionów nowych rodziców. We współpracy z lekarzami z oddziału noworodkowego naukowcy stworzyli specjalny algorytm, który następnie “nauczyli” rozpoznawać różne rodzaje płaczu dziecka i tym samym interpretować jego znaczenie (przynajmniej do pewnego stopnia). To bardzo ważne, ponieważ to właśnie w płaczu dziecka są zakodowane informacje o jego potrzebach, a nawet o stanie zdrowia.
fot. istock.com
Algorytm słucha płaczu niemowlęcia i rozstrzyga czy jest on normalny (świadczący m.in. o zmęczeniu czy dyskomforcie), czy nie (sugerujący złe samopoczucie, ból, a nawet zły stan zdrowia). Aby to ustalić, sztuczna inteligencja skupia się na takich aspektach jak czas trwania płaczu oraz wysokość dźwięków wydawanych przez dziecko.
W różnych dźwiękach wydawanych podczas płaczu są zakodowane różne informacje związane ze zdrowiem dziecka – podobnie jak w specjalnym języku. Różnice między tymi dźwiękami niosą ze sobą informację. Te różnice są reprezentowane przez różne cechy zawarte w płaczu - tłumaczyła Lichuan Liu, główna autorka badania.
W trakcie eksperymentu okazało się, że algorytm zgadzał się w ocenie z opinią opiekunów dziecka w większości przypadków, bo aż w 70 proc. Lekarze z oddziału noworodkowego wyjaśniają, ze dziecko, które coś boli lub które jest chore, płacze głośniej i wydaje wyższe dźwięki. Teraz badacze z Northern Illinois University mają nadzieję, że ich algorytm będzie miał konkretne zastosowanie w medycynie. Chcą testować swój wynalazek w kolejnych placówkach i poszukują szpitali, które będą chcieli z nimi współpracować.
Mamy nadzieję, że to odkrycie już niebawem znajdzie praktyczne zastosowanie także w polskich szpitalach i domach. Życie świeżo upieczonych rodziców stałoby się o wiele łatwiejsze!
Przeczytaj również: