Dlaczego dzieci wpadają w histerię?

Nie pomoże wtedy nawet stoicki spokój, tłumaczenie w imię zasady zdartej płyty. A najgorsze co można wtedy zrobić, to odpowiedzieć agresją, złością i niezrozumieniem.
Jedni powiedzą, że to forma wymuszenia na rodzicu bądź opiekunie postępowania w odpowiedni sposób. Dziecko chce to po prostu dostać i kropka.
Może tak być, tego nie wykluczamy. To, co jednak wiemy na pewno, to fakt, że dziecko zwyczajnie nie radzi sobie z sytuacją, a ilość nagromadzonych emocji, niemożność postawienia na swoim czy opór rodzica krzyczą w dziecku na tyle silnie, że następuje akt histerii. Maluch rzuca się na ziemię, próbując dać upust wszystkim targającymi nim emocjami. To swoistego rodzaju krzyk do rodzica, z prośbą o pomoc. Bo dzieci nie potrafią inaczej, po prostu.
Zacznij od stoickiego spokoju, a już na pewno musisz panować nad swoimi emocjami. Ja wiem, że patrzą wszyscy wokół, ale czy naprawdę ma to jakiekolwiek znaczenie? Większości z nich pewnie nigdy więcej w życiu nie spotkasz. A nawet jeśli, to naprawdę myślisz, że za rok będą o tym pamiętać? Nie sądzę. Spróbuj pochylić się nad dzieckiem, spojrzeć mu w oczy i zadaj jedno pytanie: Kochanie, czy to jest problem duży, problem średni czy problem mały?
fot. istock.com
Jeśli dziecko nadal płacze i mówi, że to poważny problem, nie lekceważ go. Dla tego małego człowieka najwyraźniej jest to ogromny problem, z którym nie potrafi sobie poradzić. Poproś, aby zapamiętał jaki jest ten problem i powiedz, że porozmawiacie o tym w samochodzie albo w domu, bo to poważna rozmowa i wymaga czasu.
Średnie i małe problemy najprawdopodobniej jesteś w stanie rozwiązać z miejsca. Nie unikaj jednak tematu, to może dać dziecku do myślenia, że nie zależy Ci na jego problemach. A tego nie chcemy.
Czy tak nie będzie łatwiej? Zapytaj po tygodniu, czy pamięta ten problem. Założę się, że już dawno zapomni, szczególnie, jeśli rozwiążecie go razem.
Przeczytaj również: