– W przypadku lęku przed tym, że nasze dziecko z trudem będzie dawało sobie radę w szkole, warto zastanowić się nad genezą tych obaw. Czy mają one realne podstawy, np. do tej pory nauka nowych rzeczy przychodziła naszemu potomkowi z trudem? Być może sami nie byliśmy w szkole najlepszymi uczniami, co wiązało się z nieprzyjemnymi konsekwencjami i chcemy uchronić od tego nasze dziecko? A może boimy się, że wypadnie ono słabo w porównaniu z innymi uczniami z klasy lub dziećmi znajomych, które odnoszą znaczne sukcesy? W przypadku strachu mającego realne podstawy warto zastanowić się, czy jesteśmy w stanie wpłynąć na sytuację. Przykładowo, jeżeli dotychczas zauważyliśmy trudności naszego potomka w nauce, warto zwrócić się do specjalisty, gdyż możliwe, że jesteśmy w stanie pracować nad przyczynami. Czasami genezą niechęci do czytania może się okazać wada wzroku, jest to więc problem stosunkowo łatwy do rozwiązania - podpowiada Dominika Słowikowska. – Jeżeli podstawy naszych lęków są tylko wyobrażone, warto popracować nad podejściem. Jako rodzice możemy pełnić rolę asekuracyjną – śledzić postępy dziecka i w razie potrzeby zaoferować mu pomoc i wsparcie, jednak założenie z góry, że nie da sobie ono rady może wpłynąć na to, jak będziemy je traktować, a co za tym idzie, podkopiemy jego pewność oraz wiarę w siebie, a tego zdecydowanie lepiej jest unikać – dodaje psycholog.