Jak radzić sobie z "hajnidem"?

Rozwiązanie jest proste: nosidło biodrowe!
Jak radzić sobie z "hajnidem"?
Kamila Turzyniecka
01.03.2022
Katarzyna Lemanowicz

Macierzyństwo bywa powodem do przerwy w pracy zawodowej. Jednak dla Kamili Turzynieckiej stało się inspiracją dla stworzenia produktu, który pokochali zarówno rodzice, jak i dzieci. Zwłaszcza te wymagające.

Jak poradzić sobie z "hajnidem"?

Jak to jest być mamą dziecka silnie angażującego? Jak wygląda codzienne funkcjonowanie
z „hajnidem”?

Podejrzewam, że historia każdego rodzica jest inna. Moja córka uczestniczyła w każdej czynności dnia, nieustannie będąc na moich rękach. Stąd wzięło się hasło Mommy’s Monkey - trzecia ręka rodzica
- zwyczajnie brakowało mi rąk do wykonywania podstawowych czynności.

Mogę stwierdzić, że córka spędzała na moich rękach około 90% czasu przez pierwsze 2,5 roku swojego życia. Było to ogromnym wyzwaniem, również fizycznym.

Jak długo dojrzewałaś do decyzji o wykorzystaniu nosidła biodrowego? Wielu ekspertów, zwłaszcza fizjoterapeutów, odradza takie rozwiązania. Dlaczego nie wzięłaś ich pod uwagę?

Nosidło biodrowe uważałam za ostatnią deskę ratunku. Żałowałam tego później, kiedy mój kręgosłup domagał się stałej rehabilitacji. Moja córka postanowiła być dzieckiem, które dobrze wie, czego pragnie i nie chciała siedzieć prawie nieruchomo uwięziona w nosidle ergonomicznym, czy chuście. Nie miałam innego wyjścia, niż wspomóc się, dla naszego wspólnego dobra, nosidłem biodrowym.

Możliwość noszenia na sobie nosidła cały czas jest po prostu wygodna, ogromnym ułatwieniem jest brak konieczności zapinania/wiązania dziecka, posadzenie pociechy na nosidle biodrowym trwa sekundę.

Fizjoterapeuci nie polecają nosidła biodrowego w pierwszej kolejności z uwagi na możliwość trzymania dziecka w złej pozycji, trzeba używać go z głową i pilnować tego, analogicznie jak przy noszeniu dziecka na rękach. Nosidło biodrowe pomaga zachować poprawną pozycję rodzica, który - próbując sobie pomóc - zwykle nosi dziecko opierając je „na biodrze”.

Jak radzić sobie z "hajnidem"

Jak zmieniło się Twoje życie i życie Twojego dziecka, odkąd zaczęłaś stosować nosidło? Czy Twoja pociecha lubiła z niego korzystać?

Michalina uwielbiała korzystać z „półeczki”, nie zdarzyło mi się usłyszeć od niej sprzeciwu. Nosidło zmieniło ogromnie komfort mojego życia. Jedyna rzecz, jakiej żałowałam, to tak późny moment rozpoczęcia użytkowania go.

Kiedy postanowiłaś stworzyć własną markę? Jak prowadzenie Mommy’s Monkey udaje Ci się łączyć z macierzyństwem i opieką nad dzieckiem, które wymaga ciągłej uwagi.

Pierwotnie zakupiłam nosidło biodrowe, które nie jest produktem polskim i odkryłam w nim wiele niuansów, które były kłopotliwe przy użytkowaniu. Postanowiłam stworzyć nosidło dostosowane do moich potrzeb, które jednocześnie ułatwi życie innym rodzicom. Stworzyłam szerokie siedzisko, dzięki któremu z nosidła mogą korzystać dzieci w różnym wieku i jest im wygodnie. Nosidło posiada kieszenie na drobiazgi, uchwyt na butelkę, czy karabińczyk np. na klucze.

Mocno wierzyłam w ten produkt, uratował moje życie. Postanowiłam zaryzykować i wypuścić pierwszą partię - odzew był niesamowity. Wiele osób pisało do mnie wiadomości z podziękowaniami.

Moja córka jest już prawie dorosła, wiek 3,5 lat to nie przelewki. Zdążyłam już zapomnieć o mocno wymagającym aspekcie naszego wspólnego życia, przede wszystkim pod kątem noszenia.

Kto i dlaczego powinien skorzystać ze wsparcia nosidła biodrowego Mommy’s Monkey?

Nosidło stworzone zostało z myślą o wsparciu rodziców dzieci, które samodzielnie siedzą. W praktyce rodzice mogą korzystać z niego od samego początku, warunkiem jest pilnowanie sposobu noszenia, który musi być dostosowany do etapu rozwoju dziecka. Osobiście korzystałam z nosidła podczas karmienia córki, opierając swoją rękę o nosidło i w ten sposób ją odciążając.

Dostaję mnóstwo pozytywnych komentarzy od rodziców, którzy mają dzieci na etapie rozpoczęcia nauki chodzenia, kiedy to na zamianę wskakują im na ręce i równie szybko z nich uciekają.

Polecane wideo

Komentarze
Ocena: 5 / 5
Polecane dla Ciebie