Tworzenie kosmetyków dla dzieci to wyjątkowe wyzwanie, które wymaga nie tylko wiedzy, ale i serca. Skóra najmłodszych jest delikatniejsza, a potrzeby pielęgnacyjne o wiele prostsze niż w przypadku dorosłych. Jakie składniki są najlepsze? Na co zwracać uwagę przy wyborze? I czy istnieją systemowe normy dla kosmetyków dziecięcych? Odpowiedzi na te pytania udzielają właścicielki HAGI – marki, która stawia na naturalność i bezpieczeństwo.
Przygotowywanie kosmetyków dla dzieci jest procesem bardzo podobnym do tworzenia kosmetyków dla dorosłych. Skóra dziecka pełni taką samą funkcję ochronną, jak i dorosłego i wymaga odpowiedniej pielęgnacji. Jednocześnie, jest dużo delikatniejsza i cieńsza, więc dobór surowców musi być odpowiedni i zgodny z normami zaleconymi do kosmetyków dla dzieci. Podstawą pielęgnacji dziecięcej jest bardzo delikatne oczyszczenie i ochrona. Dorośli oczekują po swoich kosmetykach skuteczności oraz przyjemności użytkowania. Z kolei dzieciom najlepiej służą produkty, które mają proste i krótkie składy INCI, przez co ryzyko podrażnień i alergii jest zminimalizowane. Dodatkowo najpiękniejszym zapachem dla maluszka jest zapach mamy i taty, więc dodatek kompozycji zapachowych do kosmetyków dziecięcych jest związany z przyjemnością rodzica, a nie dziecka. Badania aplikacyjne produktów dla dzieci najczęściej prowadzi się przy udziale probantów o dodatnim wywiadzie w kierunku alergii, więc na skórze wyjątkowo wrażliwej i skłonnej do podrażnień. Ostatnim, ważnym aspektem jest też faktyczna użyteczność danego produktu dla tak małego użytkownika. Tak, jak wspominałam, skóra dziecka potrzebuje delikatnego oczyszczenia i ochrony, a zatem w zupełności wystarczą 3 produkty w kosmetyczce dziecięcej – delikatne mydełko lub żel, krem pod pieluszkę i krem na buzię/ciałko. W zimie warto dodać do tego krem ochronny na niepogodę, a latem oczywiście — SPF. I tyle!
Fot. materiał partnera
Tak, jest zbiór regulacji, które określają badania i normy, które muszą być przestrzegane w ramach wypuszczenia na rynek produktu dla dzieci. Przede wszystkim badania produktów dla dzieci często prowadzi się wyłącznie na dorosłych. Jest to tzw. rozszerzona dermatologia, gdzie jest więcej probantów, którzy mają dodatni wywiad w kierunku alergii. Jest to sposób na sprawdzenie, czy produkt rzeczywiście jest delikatny i nie podrażni maluszka. Z tym jednak nigdy nie ma 100% pewności, bo każdy organizm jest inny i może inaczej zareagować nawet na najdelikatniejsze składniki.
Prowadzi się również badania na dzieciach, ale wtedy jest to badanie o statusie badania klinicznego
i podlega bardziej restrykcyjnym zasadom. Także inne zasady stosuje się przy teście konserwacji. Inne są kryteria przy produktach dla dzieci oraz zaostrzone limity względem produktów przeznaczonych dla dorosłych.
Finalną decyzję czy produkt nadaje się dla dziecka podejmuje safety assessor po dokładnym przeanalizowaniu dokumentacji i przygotowaniu oceny bezpieczeństwa.
Dla nas kluczowa jest odpowiedź na pytanie: Czy chciałabym stosować ten kosmetyk dla mojego dziecka 😊 To nasza pierwsza weryfikacja, bo wiadomo, że naszym własnym dzieciom chcemy dawać co najlepsze. Skład powinien być prosty, ale też „sensowny”. Na przykład – można zdecydować się na bardzo delikatny, naturalny konserwant, ale jeśli nie zapewni on wystarczającego bezpieczeństwa produktowi, to znacznie ważniejsza jest czystość mikrobiologiczna produktu, niż super delikatny składnik. My, w marce HAGI, stosujemy surowce naturalne: głównie masełka i oleje. Te dobrze znane, przebadane, najchętniej lokalne. Oleje z pestek moreli, migdałów, ryżu czy słonecznika. Bazujemy na maśle shea, które jest świetnym składnikiem ochronnym i natłuszczającym. Podstawą są emolienty, które wzmacniają i chronią delikatną skórę dziecka, ale też składniki łagodzące, takie jak pantenol, aloes czy witamina E.
Fot. materiał partnera
Szczerze wyznam, że od lat stosuję dla swoich dzieci produkty HAGI, bo dokładnie wiem, co jest
w środku i są po prostu najlepsze 😊. Zresztą ta linia była testowana na buźkach i pupach moich własnych dzieciaków i przygotowywałam ją właśnie dla nich oraz pod moje potrzeby jako mamy. Chciałam, aby finalny produkt był bezpieczny, o prostym składzie, a także skuteczny w działaniu, szczególnie w kontekście ochrony okolic podpieluszkowych. Muszę przyznać, że nasz krem pod pieluszkę z olejem konopnym uratował pupcię mojej córeczki i w całym okresie pieluszkowym nie miała ani jednego podrażnienia 😊
Jeśli jednak mam wybrać produkt dla dzieci innej marki, to sprawdzam skład. Powinien być prosty, oparty na emolientach, bez zbędnych dodatków zapachowych lub w ogóle bezzapachowy. Dobrze, żeby też cieszył oko ciekawym designem.
Nie ma oddzielnych wytycznych dotyczących składu opakowań kosmetyków dla dzieci. To mogą być takie same opakowania, jakich używamy do pozostałych kosmetyków. Słusznym założeniem jest jednak, żeby takie opakowania nie były szklane z powodu ryzyka potłuczenia oraz by nie zawierały łatwo usuwalnych, drobnych elementów, które byłyby ciekawym wabikiem dla małych rączek.
Tak, jak wcześniej wspominałam – dla małych dzieci najlepszym zapachem jest zapach mamy, domu, mleka, więc jakikolwiek dodatek zapachowy jest zbędny. Zapachy do produktów kosmetycznych dodajemy tak naprawdę dla przyjemności rodziców. Czasem zapach surowców kosmetycznych jest specyficzny, a dodanie kompozycji przykrywa nieprzyjemny aromat. Zapach w produkcie dla dziecka musi być pozbawiony alergenów, by zminimalizować ryzyko alergii, a jego ilość nie powinna być nadmierna – warto więc szukać w składzie INCI hasła „parfum” na końcu listy.