Wykonywanie badań prenatalnych staje się w Polsce coraz bardziej popularne. Przez wiele lat poddawały się nim głównie ciężarne, które ukończyły 35. rok życia. Teraz coraz młodsze kobiety zapisują się na tego typu testy. Co ciekawe, w Islandii, duża popularność wspominanych badań skutkuje między innymi spadkiem narodzin dzieci z zespołem Downa. Warto bowiem wiedzieć, że gdy wykrywane są różne wady czy nieprawidłowości, sporo mieszkanek tego regionu decyduje się na przerwanie ciąży.
Przeczytaj też: Czy uprzedzenia mamy we krwi? Już małe dzieci potrafią rozpoznać status finansowy
W Polsce każdego roku rodzi się od 600 do 1000 dzieci z trisomią 21. W Islandii za to jeden lub dwa maluchy z zespołem Downa. Dziennikarka CBS News wyjaśnia, że taka statystyka związana jest z wynikiem błędnie przeprowadzonych testów prenatalnych. Warto bowiem wiedzieć, że aż 80 procent ciężarnych decyduje się na tego typu badania (są nieobowiązkowe). Dr Peter McParland z National Maternity Hospital dodaje też, że gdy wynik wskazuje duże ryzyko wad genetycznych, niemal wszystkie kobiety, decydują się na aborcję. W Islandii taki zabieg jest legalny do 22. tygodnia ciąży.
Kari Stefansson, genetyk i założyciel firmy deCODE Genetics, uważa, że wyeliminowanie zespołu Downa ze społeczeństwa to trudna decyzja. Temat ten budzi wiele kontrowersji nie tylko medycznych, lecz przede wszystkim etycznych.
Źródło: parenting.pl
Przeczytaj też: Badania nie kłamią. Rodzice, którzy non stop są zajęci telefonem, robią dużą krzywdę swoim dzieciom